
Judym z Klimontowa - 80. rocznica śmierci

80 lat temu zmarł Jakub Zysman, jedna z najbardziej zasłużonych postaci w historii miasteczka nad Koprzywianką. Rocznicę jego śmierci uczczono 14 lutego br. uroczystą Mszą Świętą, którą w klimontowskim kościele pod wezwaniem św. Józefa celebrował ks. dziekan Adam Nowak. Po zakończeniu nabożeństwa wykład poświęcony Zysmanowi wygłosił Piotr Banasiak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego. W przygotowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Klimontowa obchodach rocznicy śmierci Jakuba Zysmana uczestniczyła m.in. 98 letnia Anna Kędzierska, jedyna w Polsce osoba pamiętająca doktora, która znała również osobiście jego syna Brunona. Program artystyczny poświęcony zmarłemu przed 80 laty lekarzowi przygotowali uczniowie Gimnazjum i SP pod kierunkiem Marka Słowiakowskiego.
Zysman pochodził z ubogiej rodziny żydowskiej. Przyszedł na świat w lutym 1861 roku. Jako młody chłopiec uczęszczał do gimnazjum gubernialnego w Płocku. W 1887 r. ukończył Wydział Medycyny na Uniwersytecie Warszawskim, a dwa lata później podjął decyzję zmiany wyznania na ewangelickie. Ożenił się z polską szlachcianką Eufemią Modzelewską, z którą miał trójkę dzieci: Jerzego, Renię i Wiktora, który zasłynął jako wybitny literat i jeden z twórców polskiego futuryzmu. Do historii literatury przeszedł jako Bruno Jasieński.
W 1891 roku Zysmanowie osiedli w Klimontowie. Jakub rozpoczął praktykę lekarską. Był niezwykle szanowany zwłaszcza przez miejscową biedotę, którą często leczył za darmo, a nawet sam wspomagał finansowo. Syn Bruno pisał o nim kiedyś: "W okolicy uchodził za wielkiego dziwaka, który zwrócił przeciwko sobie miejscową górę z aptekarzem na czele, który nie mógł mu wybaczyć odmowy wystawiania wieśniakom recept na drogie lekarstwa".
Zysman był nie tylko cenionym lekarzem, ale również wielkim społecznikiem, który przyczynił się m.in. do powstania w Klimontowie Kasy Oszczędnościowo-Pożyczkowej, Poczty czy telegrafu. Lista jego inicjatyw jest zdumiewająco długa. Bardzo pochlebnie wypowiadali się o nim dwaj proboszczowie klimontowscy: Stanisław Lenartowicz i Wawrzyniec Kukliński.
Jeszcze za życia do doktora Jakuba przylgnęło miano klimontowskiego Judyma. Być może to właśnie on był pierwowzorem bohatera powieści "Ludzie bezdomni" S. Żeromskiego. Obaj panowie znali się od dawna, a wielki pisarz niejednokrotnie miał możliwość przyglądania się dokonaniom Zysmana.
Jakub Zysman zmarł 24 kwietnia 1926 roku. W jego pogrzebie uczestniczyło ponad 10 tysięcy osób. Ceremonię pogrzebową prowadził pastor ze zboru ewangelickiego w Staszowie, ale uczestniczyli w niej również biskup sandomierski i rabin. Zmarły spoczął na cmentarzu parafialnym w Klimontowie.
Rafał Staszewski