
Nietypowa pasterka w Staszowie

Liczne i niezwykłe wątki kapłańskie miała Msza Święta o północy zwana pasterką sprawowana w staszowskim kościele Ducha Świętego - sanktuarium Sługi Bożego Jana Pawła II. Kilka tysięcy wiernych z całego miasta modliło się za kapłanów pracujących w mieście nad Czarną i pochodzących ze Staszowa, w tym za tragicznie zmarłego przed kilku laty na stokach Elbrusu ks. Wiesława Gibałę, charyzmatycznego duszpasterza dzieci i młodzieży. Wspominano również staszowskich kapłanów - misjonarzy pracujących w Afryce i Rosji: ks. Piotra Kalicińskiego i ks. Arkadiusza Bajaka. Uroczystej liturgii przewodniczył ks. Henryk Kozakiewicz, dziekan staszowski wraz z księżmi rodakami: ks. dr. hab. Krzysztofem Warchałowskim z UKSW w Warszawie i ks. dr. Romanem B. Sieroniem z Wydziału KUL w Stalowej Woli. W homilii kaznodzieja ks. Sieroń porównał noc Bożego Narodzenia do każdorazowego cudu Eucharystii, powtarzanego tylekroć przez Jana Pawła II i wszystkich kapłanów. Podziękował również proboszczowi parafii Św. Bartłomieja ks. Henrykowi Kozakiewiczowi i współrodakom za dzieło monumentalnej świątyni Ducha Świętego. Wcześniej podczas pasterki w Staszowie w małym kościele farnym mogła pomieścić się tylko niewielka grupa wiernych, a reszta musiała stać na często siarczystym mrozie.
Ks. Roman Bogusław Sieroń (e-mail)