
Wspomnienia młodych pielgrzymów z Taizé

To co najbardziej uderzyło młodych uczestników spotkania Taize w Rzymie, to ogromny entuzjazm wiary, radości i wzajemnej życzliwości. Tysiące młodych zjednoczyła wiara w jednego Boga. - Niezapomniane były chwile wspólnych nabożeństw. Mimo, że obok nas byli ludzie innych wyznań, to jednak jednoczyła nas wielka miłość do tego samego Boga. Choć nasze pojmowanie wiary różniło się, to radość z bycia razem i miłość do tego samego Boga sprawiała, że czuliśmy się prawdziwymi braćmi i siostrami. Myślę, że jedni drugich budowali i zaszczepiali mocą swojej wiary- wspominała Emilia Pelc z Gorzyc. Młodzi pielgrzymi przez kilka dni byli goszczeni w rzymskich parafiach i wspólnotach. Chwalili gościnność Włochów i ich dobrą kuchnię. - Nie było czasu na narzekanie. Wszystko było doskonale zorganizowane. Podczas Mszy św. w nowy rok, w parafii gdzie nocowaliśmy ksiądz stworzył na nabożeństwie niesamowitą atmosferę przyjaźni. Jedni drugim kreśliliśmy na czole krzyż na znak błogosławieństwa a w uściskach przekazywaliśmy sobie znak pokoju poprzez słowo pace - dodaje Joanna Lipczyńska z Koprzywnicy. Jednak największym przeżyciem dla wielu było spotkanie z Ojcem Świętym, który powitał młodych pielgrzymów w Rzymie i razem z nimi spotkał się na wspólnej modlitwie. - Poszliśmy wcześniej na plac św. Piotra aby zając miejsce blisko telebimu, bo nie marzyliśmy o bliskim spotkaniu z papieżem. Jak się okazało przejeżdżał blisko nas, prawie na wyciągnięcie ręki. Nie zapomnę tej chwili. W oczach miał naprawdę spojrzenie Chrystusa - ze wzruszeniem wspomina Anna Hebda z Dwikóz. Prawie wszyscy zapewniali, że przekażą swoje przeżycia bliskim i namówią na przyszłoroczny wyjazd.
Ks. Tomasz Lis (e-mail)