
Szlakiem miłości do Polski


Mszą Świętą koncelebrowaną w kościele pw. Św. Józefa w Sandomierzu 17 lutego 2008 roku zakończył się IV Marsz Szlakiem Puławiaków, zorganizowany dla uczczenia zrywu powstańczego w 1863 r. i troski jego bohaterów o Ojczyznę. W marszu wzięło udział około 120 osób z Sandomierza, Ostrowca Świętokrzyskiego, Rzeszowa, Stalowej Woli, Wrocławia i z Warszawy, głównie młodzież szkolna, w tym należąca do organizacji społeczno-wychowawczych, m.in. strzeleckich, ochotniczej straży pożarnej. Historyczny szlak wiódł ze Słupczy, miejsca krwawej bitwy powstańczej, poprzez Góry Wysokie, gdzie na cmentarzu parafialnym odbył się apel poległych, następnie Dwikozy, w których straciło życie 38 powstańców, do Sandomierza. W Ofierze Eucharystycznej uczestniczyli alumni harcerze, środowisko kombatanckie, samorządowcy. Ks. proboszcz Zygmunt Niewadzi, podziękował organizatorom i uczestnikom marszu za trud i patriotyczny zapał. Homilię wygłosił ks. Marek Kozera, profesor WSD. - Spotykamy się w kościele św. Józefa w momencie kulminacyjnym, najważniejszym dla tego wydarzenia - na Mszy Świętej, gdzie obecny jest Chrystus, który zwyciężył śmierć, który nadaje sens każdemu cierpieniu, każdej śmierci, zwłaszcza poniesionej za braci, wszystkiemu, co po ludzku jest przegrane. Tu, w spotkaniu z Chrystusem najpełniej spotykamy tych, którzy cierpieli i walczyli za Polskę, którzy spoczywają na polskiej ziemi, ale także i na obcej, np. na dalekiej Syberii. Spotykamy się po to, by biała plama braku o nich pamięci nie przykryła śladów ich krwi, którą było zroszona ziemia pod Słupczą, dlatego również, że nad grobami 66 młodych powstańców styczniowych nie mogły w 1863 r. stanąć ich matki, oraz by prosić Boga o godną dla nich zapłatę. Spotkanie odbyło się w kościele - jak podkreślił ks. Marek Kozera, który był ośrodkiem konspiracyjnym w okresie powstania styczniowego, po jego klęsce zamieniony został przez Moskali na cerkiew prawosławną, zaś sandomierscy księża byli prześladowani za udział w pracach organizacji spiskowych i walkę o wolność. Kaznodzieja zaapelował do wiernych, by mając na uwadze wielką miłość do Ojczyzny Puławiaków, ich poświęcenie, o poszanowanie wolności, tradycji, ojczystego języka, o dojrzałość polityczną. Jak podkreślił Adam Bidas z sandomierskiej Jednostki Strzeleckiej 'Strzelec", organizator marszu, wydarzeniu w tym corocznie bierze udział wielu młodych ludzi, którzy w ten sposób mogą prześledzić historię swych rówieśników z Instytutu Politechnicznego w Puławach, którzy w lutym 1863 r. wyruszyli w kierunku Sandomierza, by walczyć z wojskami rosyjskimi. Jedna z najkrwawszych walk powstania styczniowego, ostatnia dla oddziału Puławiaków rozegrała się w Słupczy koło Sandomierza. Walczył tam Adam Chmielowski, późniejszy brat Albert. Powstańcy planowali drogą przez Sandomierz połączyć się z oddziałami gen. Mariana Langiewicza. Na skutek zdrady jednego z chłopów zostali niespodzianie zaatakowani przez wojsko rosyjskie. Kilkudziesięciu powstańców zginęło w walce, wielu wzięto do niewoli. Część sił zdołała wycofać się pod Sandomierz, jednak oddział, który je osłaniał, został wymordowany przez Moskali we wsi Dwikozy.
Alicja Trześniowska