
Nowe fakty o katedralnym portalu

Trwające od kilku miesięcy prace konserwatorskie nad ścianą wschodnią nawy północnej sandomierskiej katedry odkrywają ciekawe historie przed wieków. Prace podjęto ze względu na powstające nad portalem zakrystii pęknięcia, które mogły zagrażać konstrukcji ścian obiektu. Podczas prowadzonych prac powoli odkrywana jest historia przemian, jakim podlegała ta ściana w przeciągu minionego czasu. - Najprawdopodobniej do XVIII wieku katedra nie miała przejścia łączącego nawę północną bezpośrednio z zakrystią i kapitularzem, które istnieje obecnie. Była tam ściana, na której był umiejscowiony ołtarz boczny. Pod koniec XVIII wieku wykonano nowe przejście i ozdobiono je portalem. Cała płyta nad portalem nie jest jedną całością, lecz jest składana z wielu elementów, co sugeruje, że została zrobiona odzyskanego z jakiegoś źródła marmurowych płyt. Na restaurowanym portalu odkryliśmy datę 1791 r., która wskazywałby na rok montowania płyty i całego portalu nad wejściem - tłumaczy Małgorzata Osełka, konserwator prowadzący prace. Dzięki pomocy Urszuli Stępień w archiwach kapituły zostały odnalezione informacje wyjaśniające, kiedy postanowiono wykonać nowe, bezpośrednie przejście z zakrystii do wnętrza kościoła i skąd zakupiono elementy marmuru na jego wykonanie. - W r. 1792 kapituła postanowiła rozszerzyć zakrystię. Przebudowę zakrystii przeprowadzono w latach 1792-1793, według projektu i pod kierunkiem ks. Józefa Karsznickiego, Karśnickiego Wydatki tej przebudowy zostały pokryte w większości przez kan. Marcina Dziboniego (Gibboniego). Jeszcze w 1790 r. przeznaczył on znaczną kwotę m.in. na marmur do zakrystii i na aparat koloru białego. W Archiwum kapitulnym w Sandomierzu zachował się zespół archiwaliów pochodzących z lat 1790-1791 zawierających informacje o zakupieniu przez kapitułę kolegiacką marmurów z kościoła św. Marcina w Krakowie. Archiwalia wymieniają: Porton od Facyaty Kościoła Ś[więtego] Marcina w Krakowie, odrzwia do Zakrystyi, okład koło okna gdzie zakonnice komunikowały - opowiada Urszula Stępień, kustosz Muzeum Diecezjalnego. - W Liście po łacinie z 21 sierpnia 1790 r. znajdujmy informację, że za przesłany Wisłą marmur kapituła zapłaciła pięćdziesiąt czerwonych złotych - dodaje pani kustosz. Krakowski barokowy kościół p.w. św. Marcina wraz z klasztorem karmelitanek, wzniesiony został w latach 1638-1644 według projektu Giovanniego Trevano, na miejscu dawnego, średniowiecznego. Karmelitanki opuściły klasztor w 1787 r. i przeniosły się do nowego klasztoru na Wesołej w Krakowie, a kościół św. Marcina został wystawiony na sprzedaż. Stąd zakup marmuru przez sandomierskich kanoników marmuru z krakowskiego kościoła. Podjęte wtedy prace nad budową wejścia wiązały się wykonaniem otworu w pierwotnej, gotyckiej ścianie. - Te prace osłabiły konstrukcyjnie ścianę, którą budowano jako całość. Wykonany otwór jest przyczyna powstawania pojawiających się pęknięć - dodaje pani konserwator. Podjęte parce konserwatorskie obejmują renowację malowideł i marmurowego portalu. - Do tej pory usunęliśmy ubytki wtórne pochodzące z poprzednich prac i jesteśmy na etapie gipsowania. Następnie będzie zostaną oczyszczone elementy marmurowe nawarstwień i usunięty lakier. Ale ostateczne wypolerowanie dało naturalne piękno elementów marmurowych - wyjaśnia Osełka. Prace finansowane są przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach zadania: "Renowacja elementów wystroju ściany wschodniej nawy północnej katedry w Sandomierzu" oraz Kurię Diecezjalną i wspierane przez parafię katedralną.
Ks. Tomasz Lis (e-mail)