
Młodynie - miejsce historyczne

Młodynie - nazwa osiedla w Stalowej Woli stała się znana w Polsce. Warto przypomnieć dzieje tej części Kokoszej Góry. Na historię znaczoną krwią i cierpieniem zwrócili już uwagę regionaliści m. in.: ks. prof. Wilhelm Gaj - Piotrowski czy redaktor Dionizy Garbacz.
Stalową Wolę założono na terenach Puszczy Sandomierskiej. Nazwa osiedla Młodynie oznacza młody las, posadzony w miejsce wyrębu. Po przeciwnej stronie obecnej Alei Jana Pawła II powstało osiedle Poręby. Nazwy tych osiedli wywodzą się z czasów osadnictwa w Puszczy i wsi Pławo. Nazwy Młodynie zaczęto używać od czasu, gdy książę Józef Ignacy Lubomirski przed 250 laty wykarczował stare sosnowe lasy na Kokoszej Górze. Drzewa posłużyły fundatorowi do budowy pierwszego klasztoru ojców kapucynów w Rozwadowie. Na zboczach Kokoszej Góry wydobywano także glinę do wypalania cegły.
W czasie konfederacji barskiej Rozwadów i tereny Puszczy były miejscem stacjonowania, przemarszów i walk konfederatów z Moskalami. Kronikarz z rozwadowskiego klasztoru zanotował, że 6 czerwca 1771 r. na Młodyniu starły się pomyłkowo dwa patrole rosyjskie. Zanim spostrzeżono, że to nie konfederaci, poległo dwóch Moskali, a kilku odniosło rany.
Po upadku powstania listopadowego we wrześniu 1831 r. kilka tysięcy powstańców zostało uwięzionych przez wojska austriackie na terenie Młodynia. Kronikarz odnotował, że: wojsko to częścią przechodziło przez Rozwadów i stało obozem przez kilka dni pod naszym klasztorem w lasku zwanym Młodynie. Według spisanych wspomnień ranni powstańcy, zmarli na Młodyniu w czasie postoju, zostali pochowani na rozwadowskim cmentarzu. Pod wiekowym dębem, gdzie spoczęli powstańcy listopadowi, pochowano poległych powstańców styczniowych.
Z okresu pobytu powstańców listopadowych na Młodyniu pochodzi też krzyż powstańczy na Porębach. Przetrwał on rozbiory. Dotrwał do czasu odzyskania przez Polskę niepodległości. Przetrwał czterokrotne przejście frontu podczas pierwszej wojny światowej oraz okres budowy Zakładów Południowych i miasta. Przetrwał także okupację hitlerowską i lata formowania miasta socjalistycznego. Obecnie na tym miejscu stoi krzyż przed kościołem Opatrzności Bożej.
W drugiej połowie XIX wieku ludność ówczesnej Galicji była dziesiątkowana przez epidemie. Z tego okresu na terenie Stalowej Woli pozostały dwa cmentarze choleryczne. Pierwszy jest usytuowany w lasach miejskich obok Agatówki. Leśnicy odnowili krzyż na terenie tego starego cmentarza i otaczają go opieką. Drugi cmentarz z krzyżem, znajdował się na piaszczystej wydmie, (obok miejsca, które w 1943 r. ks. Józef Skoczyński wskazał na lokalizację kościoła świętego Floriana).
W czasie II wojny światowej w sierpniu 1942 r. Niemcy założyli na terenie Młodynia obóz, w którym więzili Żydów, których przywieźli z Sieniawy, Lubaczowa, Cieszanowa, Przemyśla i Rzeszowa oraz z obozu pracy w Wieliczce. Niemcy zmuszali Żydów do niewolniczej pracy w Zakładach Południowych, przejętych i wykorzystywanych do produkcji wojskowej przez okupantów. Niemcy katowali i głodzili więźniów. Żydzi ginęli na terenie obozu, w drodze do zakładu i przy morderczej pracy. Mieszkańcy Stalowej Woli, pracownicy Zakładów, leśnicy starali się ratować Żydów, mimo iż Niemcy każdą formę pomocy karali śmiercią. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej w lipcu 1944 r. Niemcy ewakuowali resztę więzionych do obozu w Płaszowie, przy czym wielu zdołało zbiec i ukryło się w lasach w okolicach miasta. Również Sowieci, po wkroczeniu do Stalowej Woli zorganizowali na terenie Młodynia obóz jeńców niemieckich. Wzorem okupantów niemieckich Sowieci zmuszali jeńców do pracy w Zakładach. Ostatecznie żołnierze niemieccy wrócili do Niemieckiej Republiki Demokratycznej, na mocy porozumienia z ZSRR.
Również aktualne problemy Stalowej Woli i regionu odciskają ślad na tej części Kokoszej Góry. W lutym 2009 r. w czasie Drogi Krzyżowej odprawianej ulicami miasta przez 10 tysięcy mieszkańców Stalowej Woli i pracowników HSW i zakładów regionu postawiony został krzyż na osiedlu Młodynie. Wierni modlili się o poprawę bytu, o pomoc w sytuacji kolejnych zbiorowych zwolnień, w intencji zwalnianych pracowników Huty i innych zakładów w regionie oraz w intencji ich rodzin. Krzyż ten jest wyrazem lęków, bólu, krzywd, nadziei mieszkańców regionu Stalowej Woli. Ten krzyż, również wpisuje się w trudne dzieje miasta i regionu.
Bogusław Kopacz