
Prezentacja książki o inwigilacji Kościoła


- To Kościół w Polsce był represjonowany przez władze komunistyczne. Tymczasem przekazy medialne zdają się stwarzać wrażenie, że ludzie Kościoła generalnie współpracowali z bezpieką. To zupełnie fałszywy obraz, nie mający wiele wspólnego z rzeczywistością - mówił ks. dr hab. Bogdan Stanaszek podczas konferencji prasowej 3 lipca 2006 r. zorganizowanej w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu. Powodem, dla którego zaproszono dziennikarzy do Domu Długosza było wydanie przez Wydawnictwo Diecezjalne w Sandomierzu dwutomowego dzieła autorstwa ks. Stanaszka zatytułowanego "Diecezja sandomierska w powojennej rzeczywistości politycznej w latach 1945-1967", tom I, Problematyka personalno-oraganizacyjna, Sandomierz 2006, ss. 639, fot. 49; tom II, Duszpasterstwo i laicyzacja życia społecznego, Sandomierz 2006, ss. 416, fot. 45. To pierwszy ukazał się na początku czerwca, tom 2 właśnie opuścił prasę drukarską i w najbliższych dniach trafi do sprzedaży. Autor książki ks. dr hab. Bogdan Stanaszek jest pracownikiem naukowym KUL w Lublinie i WSD w Sandomierzu. Od kilkunastu lat zajmuje się dziejami Kościoła w Regionie Świętokrzyskim. Spod jego pióra wyszły m.in. książki: 1. Duchowieństwo diecezji sandomierskiej w latach 1918-1939, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, ss. 606; 2. Usunąć biskupa! Władze PRL wobec ordynariusza diecezji sandomierskiej Jana Kantego Lorka, Wydawnictwo Diecezjalne w Sandomierzu, Sandomierz 2004, ss. 215; 3. "Wrogo ustosunkowany do naszego państwa..." Biskup Piotr Gołębiowski w dokumentach komunistycznej bezpieki i władz wyznaniowych, Wydawnictwo Diecezjalne w Sandomierzu, Sandomierz 2006, ss. 130. Ks. Stanaszek opublikował album fotograficzny: Dziedzictwo wiary. Kościoły diecezji sandomierskiej, Wydawnictwo Diecezjalne w Sandomierzu, Sandomierz 2001, ss. 236. Od 1997 r. jest redaktorem naczelnym czasopisma naukowego "Studia Sandomierskie" (od 2003 r. - kwartalnik). Nad aktualnie wydaną monografią ukazującą dzieje diecezji sandomierskiej w latach 1945-1967 autor pracował cztery lata. Podczas kwerendy wykorzystał archiwalia pozostałe po aparacie partyjno-państwowym (m.in. akta UB i SB przechowywane w IPN, akta KW PZPR w Kielcach i materiały UdSW przechowywane w Archiwum Akt Nowych w Warszawie i Państwowym w Kielcach i Sandomierzu). Ważne informacje zaczerpnął z Archiwum Diecezjalnego w Sandomierzu i Archiwum Episkopatu Polski w Warszawie. Według ocen recenzentów - monografia ks. Stanaszka poświęcona diecezji sandomierskiej jest najlepiej udokumentowaną książką omawiającą dzieje diecezji polskich w PRL. Ksiądz Profesor w swoim wystąpieniu poruszył wiele aspektów komunistycznej rzeczywistości, w jakiej funkcjonował Kościół katolicki. Ukazał, że realną odpowiedzialność za stosowanie represji ponosi kierowniczy aparat PZPR (w latach pięćdziesiątych w KC PZPR działał Referat do spraw "K", przekształcony w 1953 r. Wydział Organizacji Masowych, zaś w latach sześćdziesiątych walką z Kościołem kierował Wydział Administracyjny KC PZPR - podobne struktury tworzono w województwach). Aparat partyjny koordynował działaniami UB, a następnie SB oraz pracą Urzędu do Spraw Wyznań i wydziałów do spraw wyznań działających w województwach. Dla lepszej koordynacji działań powoływano specjalne zespoły na szczeblu centralnym i wojewódzkim - a kierowniczą rolę odgrywali w nich szerowie donośnego wydziału z KC lub KW PZPR (w latach pięćdziesiątych Zespoły Organizacji Masowych, w latach sześćdziesiątych Zespoły do spraw kleru). Autor książki wskazał, że naczelną zasadą, którą realizowały władze komunistyczne - zgodnie ze wskazówkami Stalina - było dążenie do dezintegracji duchowieństwa (stara zasada dziel i rządź). W pojęciu tym mieści się pozyskiwanie agentury w środowisku kościelnymi i tworzenie ruchu "księży patriotów". Autor na podstawie źródeł bezpieki stwierdził, że odsetek tajnych współpracowników pozyskanych przez bezpiekę spośród duchowieństwa w diecezji sandomierskiej w latach 1945-1967 nigdy nie przekroczył 8%. Nie było to dużo w stosunku do innych grup społecznych (stopień inwigilacji środowisk inteligenckich był znacznie wyższy). Ponadto funkcjonariusze UB i SB skarżyli się, że wielu informatorów uchylało się od współpracy. Najgroźniejszymi tw. byli: "Ul" - znany też pod ps. "Wąkop", "Aaron" i "Janaszkiewicz". Szczególnie działalność tego pierwszego zasługiwała na napiętnowanie, gdyż nawet z własnej inicjatywy denuncjował księży i dostarczał bezpiece informacji o planach kościoła (miał do nich dostęp, ponieważ przyjaźnił się w wikariuszem generalnym kurii sandomierskiej). W końcu jednak "Ul" został zdekonspirowany w środowisku kościelnym, a zdradził go styl życia (wikariusze podejrzewali, że był człowiekiem niewierzącym!). Takie postawy trzeba rzeczywiście napiętnować, pamiętając zarazem, że problem zdrady istnieje w Kościele od czasów Judasza, podobnie jak problem prześladowań. Trzeba jednak pamiętać, że duża część spośród tw. dostarczała nieistotnych informacji i szukała okazji do zerwania współpracy, do której ich przymuszono. Wbrew propagandowym deklaracjom to właśnie w okresie PRL-u Kościół był szczególnie prześladowany, a znamienita większość księży - ponad 90% - nie dała się złamać - mówił ks. Profesor zachęcając dziennikarzy, by pokazywali te piękne sylwetki duchownych, którzy stawili silny opór peerelowskiej władzy. Prawdziwa batalia o niezależność Kościoła w polityce personalnej rozegrała się w latach 1953-1956. W diecezji sandomierskiej władze komunistyczne usiłowały usunąć ze stanowisk niewygodnych księży, a zastąpić ich "księżmi patriotami". Jednak postawa bpa Jana Kantego Lorka, który stosował taktykę na przetrwanie, pozwoliła odsunąć niebezpieczeństwo przejęcia głównych urzędów diecezjalnych przez osoby dyspozycyjne wobec władz. Biskup ordynariusz, ryzykując aresztowaniem, oparł się żądaniom dokonania zmian w kapitule katedralnej (komuniści zamierzali przeprowadzić wybory wikariusza kapitulnego). Ks. Stanaszek mówił o mechanizmach represji i inwigilacji duchowieństwa przez UB i SB. Podkreślił, że kontrola korespondencji, rozmów telefonicznych były standardem. Z czasem stosowano też podsłuch pokojowy. Od 1963 r. każdy ksiądz - od wstąpienia do seminarium miał zakładaną specjalną teczkę, w której przez wiele lat gromadzono materiały wykorzystywane m.in. do szantażu czy procesów. Sporo miejsca poświęcił księżom aresztowanym w okresie stalinowskim, posądzanym o współpracę z niepodległościowym podziemiem, odważne wypowiedzi na ambonie, oskarżanym o szpiegostwo (w diecezji sandomierskiej w latach 1946-1956 do więzień trafiło 16 księży, a jeden - ks. Stanisław Domański w marcu 1946 r. został zastrzelony przez UB). W latach sześćdziesiątych do więzień trafili kolejni duchowni (nielegalne budownictwo sakralne, ksiega inwentarzowa, sprawa Wierzbicy). Kościołowi zabierano gospodarstwa rolne i budynki. W 1964 r. do wojska powołano alumnów seminarium Represje uderzyły także w zakony (na początku lata sześćdziesiątych siostry zakonne zwolniono z placówek opiekuńczych "Caritas" i szpitali). Ks. Stanaszek szczegółowo omówił represje związane z duszpasterstwem - zmniejszanie liczby świąt, inwigilacja kazań, likwidacja pielgrzymek i procesji. Wskazał na rolę obchodów Wielkiej Nowenny i Milenium. Omówił usuwanie religii ze szkół , a także problemy związane z praktykami religijnymi dzieci i młodzieży oraz osób przynależnych do PZPR. Gospodarzem konferencji prasowej był ks Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu.
Mariusz Bobula