
Święty Krzyż: Abp Życiński błogosławi pielgrzymom

Blisko 3,5 tys. pielgrzymów XXIX Lubelskiej Pielgrzymki na Jasną Górę przechodziło 8 sierpnia 2007 roku przez Święty Krzyż. Eucharystii koncelebrowanej przez 50 kapłanów przewodniczył metropolita lubelski abp Józef Życiński. - Naszym zadaniem jest błogosławić, a nie potępiać. Głosić nadzieję, a nie przeklinać. Musimy pamiętać, że krzyż łączy w sobie dwie belki: tę strzelająca w niebo i tę wskazującą na bliźnich. My, którzy czynimy codziennie znak krzyża, musimy umieć łączyć niebo i ziemię. Jeżeli ktoś chciałby krzyża o jednej belce, wówczas chrześcijaństwo byłoby okaleczone - przestrzegał lubelskich pielgrzymów abp Józef Życiński. Hierarcha nawiązał także do swojego ostatniego pobytu na Przystankach: Jezus i Woodstock. Arcybiskup podkreślił również, że Relikwie Świętego Krzyża są znakiem odzyskanej nadziei, znakiem przypominającym, że nawet po najgłębszym doświadczeniu bólu jest zawsze oczekiwanie na poranek wielkanocny. Metropolita lubelski modlił się, aby budynek, w którym mieści się muzeum przyrodnicze znowu mógł pełnić swoje pierwotne funkcje służąc zakonnikom oraz licznie przybywającym pielgrzymom do najstarszego w Polsce sanktuarium by świętokrzyskie wzgórze odzyskało swój właściwy, sakralny charakter. Poprosił także pielgrzymów o modlitwę w intencji ofiar wypadku we Francji, w którym zginęły trzy osoby z Zamościa, a kilkanaście zostało rannych. Autokar, który uległ wypadkowi koło Dunkierki, jechał z Chełma do Londynu i dalej do Dublina w Irlandii. W rozmowie ze oblatami abp Życiński powiedział, że z uznaniem przyjmuje wszelkie oznak i oblackiej duchowości i otwartości na dialog z kulturą współczesną. Tradycyjnie większość pielgrzymów wstępujących na Święty Krzyż wnosiła ze sobą kamienie. To symbol grzechów. - Oczywiście, że wniosłam na szczyt kamień. Niosę ze sobą wiele intencji, ale nie proszę dla siebie, tylko rodziny i przyjaciół - powiedział jedna z pielgrzymujących. Lubelska pielgrzymka kończy się 14 sierpnia.
O. Damian Kopyto OMI