
Opłatek animatorów i twórców kultury


Jak co roku, uroczyście, w skupieniu wokół betlejemskiego żłóbka, obchodzili tradycyjne spotkanie opłatkowe twórcy i animatorzy kultury w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu 20 grudnia 2007 roku. Jako dar ofiarowali Bożemu Dzieciątku swoją pracę, trud artystyczny, a wśród tego wznowione staraniem muzeum dziełko z 1902 r. "Święte pamiątki Sandomierza" autorstwa ks. Józefa Rokosznego w 105. rocznicę powołania muzeum i 70. urządzenia go w gotyckim Domu Długosza. Książka o urokach prastarego grodu nad Wisłą, jego historii i legendach, cenna ze względu na wysoką wartość artystyczną, piękną i niepowtarzalną formę literackiej gawędy, ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezjalnego w Sandomierzu. "Pragnęliśmy zachować jej przesłanie, taki sam układ i ówczesną pisownię. Wzbogacamy tylko to wydanie o fotografie z tamtych lat, które ukazują ówczesny wygląd świętych pamiątek przeszłości, aby w konfrontacji z obecną rzeczywistością pomóc na nowo odkrywać zachwycające piękno i sacrum wspaniałej kultury duchowej i materialnej książęcego, królewskiego, biskupiego - naszego miasta Sandomierza. (...) składamy hołd kapłanowi, wybitnemu humaniście, historykowi sztuki, założycielowi Muzeum Diecezjalnego, konserwatorowi zabytków, wielkiemu społecznikowi - napisał w przedmowie ks. Andrzej Rusak, dyr. muzeum. Ideę książki ks. Józef Rokoszny, autor również pierwszego przewodnika po Sandomierzu, ujął w słowach: "Tak więc pięknych i świętych pamiątek mamy w starożytnym naszym grodzie, Sandomierzu. Opowieść o nich przenosi nas w dawne, ubiegłe lata i pokazuje nam, jak wzruszające odbywały się tu zdarzenia, ilu tu żyło zacnych i dzielnych ludzi, jak wiele przynieśli oni Kościołowi i krajowi pożytku i ozdoby. Patrzmyż w ich życie, przypatrujmy się dobrze; w cnotach i zasługach przodków szukajmy przykładu, podniety, pomocy do praktykowania tychże cnót. A to miasto, tę ziemię, na której oni żyli, zobaczmy chociaż jeden raz, a ukochajmy na zawsze". Błogosławieństwa udzielił artystom biskup ordynariusz Andrzej Dzięga i bp Marian Zimałek.
Alicja Trześniowska