
Uczczono pamięć ks. Władysława Miegonia

W 87 rocznicę pobytu bł. ks. Władysława Miegonia w parafii św. Bartłomieja w Staszowie zorganizowano uroczystości upamiętniające jego pracę duszpasterską. Specjalnie na tę okoliczność przyjął zaproszenie do parafii kmdr por. Zbigniew Jaworski, kapelan 8 Flotylli Obrony Wybrzeża a zarazem proboszcz parafii wojskowej w Świnoujściu. Ponadto ks. Jaworski był wicepostulatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. Miegonia. Goście wygłosili prelekcję o życiu i ofiarnej posłudze ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia w duszpasterstwie wojskowym. Prelegentów słuchano z ogromnym zainteresowaniem głównie z powodu interesującego sposobu opowiadania. Podczas wykładu można było dowiedzieć się, iż ks. Miegoń niemal od początku tj. 1919 r. brał udział w tworzeniu Polskiej Marynarki Wojennej. Zarówno podczas wojny z bolszewikami w 1920 r., jak i kampanii wrześniowej w 1939 r. nie tylko duchowo wspierał marynarzy, ale sam również włączał się w działania wojenne i szedł na front. Dlatego został odznaczony Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Również jako wychowawca wywierał ogromny wpływ na dusze swoich podopiecznych, co później pozwoliło wielu marynarzom przetrwać trudne lata wojenne. Ponadto wykładowcy zwrócili uwagę na męczeńską śmierć ks. Miegonia. Mimo, że podczas II wojny światowej, zgodnie z konwencją genewską został zwolniony z niewoli, a nawet otrzymał dokument gwarantujący mu nietykalność, to zdecydowanie odrzucił taką ofertę i pozostał wśród rannych marynarzy do końca, wybierając dobrowolnie męczeństwo.
Warto zaznaczyć, że w Staszowie posługa ks. Miegonia przypadła na trudne lata I wojny światowej. Od samego początku swojego tutaj pobytu, dał się poznać jako ofiarny kapłan i społecznik. Szczególnie interesował się parafialnym chórem "Lutnia" i wspomagał jego działalność m.in. kupując podręczniki do śpiewu. Ponadto pomógł w założeniu ochronki dla dzieci i zorganizował teatr. Dochód z przedstawień przeznaczył na bibliotekę i pomoc materialną dla biednych. "Był człowiekiem o wielkim sercu, przyjacielem młodzieży, wesołym, bezpośrednim i bardzo kulturalnym" - napisała w swoich wspomnieniach Stanisława Walczak. Po roku ofiarnej służby 9 czerwca 1917 r. pożegnał się z parafią i wyjechał na nową placówkę do Iłży. W diecezji sandomierskiej wcześniej pracował także w Modliborzycach, Iwaniskach, Bodzentynie i Głowaczowie. W 1999 r. papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski włączył ks. Władysława Miegonia do grona błogosławionych.
Agata Bazak