
Druga fala w miejscowościach diecezji sandomierskiej

Ulewne deszcze znowu sprowadziły na sandomierską diecezję powódź. Ponownie najgroźniejsza okazała się Wisła oraz jej małe dopływy. Powstałe ponad dwa tygodnie temu wyrwy w wałach nie zostały w porę usunięte lub szybkie zabezpieczenia okazały się zbyt słabe dla napierającej wody.
Najdramatyczniejsza sytuacja ponownie zapanowała w gminie Gorzyce, gdzie przerwany został wał wiślany w Zalesiu Gorzyckim, zaś przez uszkodzone obwałowania przedzierała się Trześniówka. Wczesnym rankiem woda ponownie zaczęła zalewać Sokolniki, które jeszcze nie obeschły po poprzedniej fali, ale bardzo powoli starały się powracać do życia. Pod grubą warstwą wody znajdował się m.in. Plac Papieski. Zatopione było również Zalesie Gorzyckie. Po godz. 8 w Trześni woda zalała już domy znajdujące się przy ul. Trześniowskiej, zaś nią samą płynął wartki nurt.
Spokojnie było natomiast w położonych po sąsiedzku tarnobrzeskich osiedlach Wielowieś oraz Sielec. Mieszkańcy jednak z niepokojem śledzili rozwój wydarzeń obserwując z wałów pracę żołnierzy i ratowników przy umacnianiu opaski wokół wyrwy w wale w Koćmierzowie. Za powodzenie ich pracy mocno trzymali zapewne kciuki sandomierzanie, mieszkający w prawobrzeżnej części miasta. Do umacniania wałów wokół huty szkła oraz samego osiedla ponownie przystąpili pracownicy zakładu oraz osoby tam mieszkające.
Bardzo trudne chwile znowu przyszło przeżywać mieszkańcom gmin Połaniec oraz Łubnice, gdzie Wisła i Czarna oraz ich małe dopływy doprowadziły do zalania i podtopienia Winnic, Rybitw, Maśnika oraz Gac. Potężna opaska, ułożona przez strażaków z okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych o szerokości 6 m i wysokości ponad 2,5 m okazała się za słaba dla wezbranej Wisły. Trwały również gorączkowe prace przy wyrwie w wale na kanale Strumień w Rejterówce, który ponad dwa tygodnie temu zalał Maśnik oraz okoliczne uprawy, w tym liczne plantacje truskawek oraz ogórków.
Chwile niepewności przeżywali również mieszkańcy Łukowca w gminie Koprzywnica, gdzie pojawiła się szczelina w wiślanym wale o długości, jak określili pracujący przy jej zabezpieczaniu strażacy, wynoszącej ok. 100 m. Niestety obfite opady i podsiąki spowodowały zalanie piwnic w miejscowym kościele dojazdowym pw. NMP Wspomożycielki Wiernych.
Podtopień oraz zalania podwórek i piwnic doświadczyli po nocnych burzach z towarzyszącymi im ulewnymi deszczami mieszkańcy osiedla Cegielnia w Koprzywnicy. Ślady nawałnicy jeszcze dzisiaj późnym popołudniem były nadal widoczne w postaci połamanych konarów drzew oraz strażaków pracujących non stop przy wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i suteryn.
mw