
Pożegnali księdza Adama

30 stycznia w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli odbył się pogrzeb zmarłego ks. kanonika Adama Gardyasza. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się Mszą świętą pod przewodnictwem biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, którą koncelebrowali biskup kamieniecko - podolski Leon Dubrawski wraz ze swoim biskupem pomocniczym Janem Niemcem, bp Edward Frankowski oraz około sto księży. W liturgii uczestniczyli klerycy, siostry zakonne, rodzina zmarłego, przedstawiciele hutniczej Solidarności oraz tłum wiernych. - Każdy kapłan - powiedział bp Krzysztof Nitkiewicz - powinien utożsamić się całkowicie z Chrystusem głoszącym Ewangelię, czyniącym dobro, cierpiącym i umierającym za swoją owczarnię. Śp. ks. Adam kroczył taką właśnie drogą, jako duszpasterz, profesor seminarium w Gródku na Ukrainie, a w ostatnich latach, złożony ciężką chorobą, był w sposób szczególny zjednoczony z cierpiącym Zbawicielem. Mimo ciężkiej choroby nigdy nie narzekał - dodał ordynariusz. Biskup Nitkiewicz wyraził także nadzieję, że zmarły kapłan znajdzie następców pośród młodzieży stalowowolskiej, którzy podejmą jego dzieło w Polsce i na Ukrainie. W kazaniu proboszcz parafii konkatedralnej w Stalowej Woli ks. prałat Edward Madej mówił o związkach ks. Adama ze wspólnotą parafialną oraz o jego ofiarnej pracy kapłańskiej. - Dziś - powiedział ks. Madej - modlimy się, aby Pan przyjął Jego życie, a przede wszystkim jego ewangelizacyjne dzieło. Przed pożegnaniem w kościele, biskup kamieniecko-podolski Leon Dubrawski i jego biskup pomocniczy podkreślili wkład zmarłego w formację duchowieństwa na Ukrainie. Następnie zabrał głos biskup Edward Frankowski, który jako proboszcz stalowowolski był duszpasterzem i wychowawcą zmarłego ks. Adama Gardyasza. W wypowiedzianym słowie podkreślił jego pobożność, człowieczeństwo i gorliwość. Ciało ks. Gardyasza spoczęło na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli.