Umiłowani Bracia i Siostry
Środa Popielcowa rozpoczyna czas przygotowania do świąt paschalnych. Nazywamy go Wielkim Postem z racji na długi 40 dniowy okres trwania ale także ze względu na doniosłość wyzwań, które ze sobą niesie. W momencie posypywania głowy popiołem słyszymy słowa: nawracaj się i wierz Ewangelii lub prochem jesteś i w proch się obrócisz. Przypominają one o konieczności przemiany naszego życia. Zachęcają do przechodzeniem ze śmierci jaką niesie grzech, do życia w łasce uświęcającej, z myślenia czysto ludzkiego do myślenia zgodnego z Bożym zamysłem, do postrzegania świata w perspektywie wieczności. Na wzór Narodu Wybranego przemierzającego pustynię w drodze do Ziemi Obiecanej, jesteśmy wezwani do podjęcia wędrówki przez najgłębsze zakątki naszego serca i przez relacje z innymi.
Wyruszmy więc razem na wielkopostny szlak. Jako przewodnika na czas naszego wędrowania chcę zaproponować osobę kardynała Adama Kozłowieckiego, związanego z diecezją sandomierską przez miejsce urodzenia i liczne kontakty. Przyszedł on na świat 1 kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej, w rodzinie ziemiańskiej. Wychowany w atmosferze religijnej i patriotycznej, wstąpił do zakonu Jezuitów, zrzekając się praw spadkowych do pokaźnego majątku. Zaledwie przez dwa lata mógł pełnić normalną posługę kapłańską gdyż wkrótce po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez Niemców. Od tej chwili aż do zakończenia wojny doświadczał nieludzkich warunków życia i brutalnej agresji za to, że jest Polakiem i księdzem katolickim. Po pobycie w więzieniach na Montelupich w Krakowie i w Wiśniczu, został osadzony w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, a następnie w Dachau. W tym tragicznym okresie życia potrafił otworzyć swoje serce na współwięźniów i na prześladowców. Podtrzymywał na duchu towarzyszy niewoli i dzielił się z nimi paczkami żywnościowymi jakie otrzymywał. Spowiadał i głosił pogadanki religijne. Odrzucał zemstę na hitlerowskich oprawcach, mówiąc, że ogromne zło woła o ogromne miłosierdzie, o ogromne współczucie ale i o sprawiedliwość. Po wojnie wyjechał na misje do ówczesnej Rodezji Północnej, dzisiejszej Zambii. Na afrykańskiej ziemi pracował duszpastersko przez 61 lat, aż do śmierci. Jak misjonarz a następnie pierwszy arcybiskup Lusaki, troszczył się o budowę kościołów, szkół i szpitali. Występował przeciwko rasizmowi ze strony władz kolonialnych zaś w okresie dążeń niepodległościowych swojej nowej ojczyzny, zaangażował własny autorytet aby mogła uzyskać ona pełną suwerenność. Po przejściu na emeryturę kontynuował pracę jako zwykły misjonarz. U schyłku życiu otrzymał godność kardynalską, co odczytał jako zobowiązanie do jeszcze ofiarniejszej pracy. Zmarł 28 września 2009 r. Przeżywając setną rocznicę urodzin kardynała Adama Kozłowieckiego poświęciliśmy mu w diecezji sandomierskiej bieżący rok. Centralne uroczystości na które już teraz gorąco wszystkich zapraszam, odbędą się 25 września w Hucie Komorowskiej i Majdanie Królewskim.
Przyglądając się życiu kardynała Kozłowieckiego widzimy, że jego niezachwiana nadzieja i zdolność do kochania nawet w sytuacjach tragicznych jak piekło obozu koncentracyjnego, była owocem komunii z Bogiem. Jeżeli mylimy nieraz nadzieję z optymizmem a miłość z uczuciem i doznajemy z tego powodu rozczarowań, to dlatego, że liczymy tylko na własne siły lub na pomoc innych ludzi. Prorok Jeremiasz ostrzega nas przed takim postępowaniem mówiąc Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce (Jer 17, 5). Tymczasem każdy prawdziwie kochający i ufający, powierza się całkowicie Bogu, do Którego należy ziemia i wszystko co ją napełnia, świat cały i jego mieszkańcy (Ps. 24).
Takie myślenie kształtuje w człowieku modlitwa prywatna i we wspólnocie Ludu Bożego, gromadzącego się na Mszy św. oraz na nabożeństwach. Kardynał Kozłowiecki nigdy nie zaniedbywał modlitwy chociaż w obozie koncentracyjnym bito za nią brutalnie więźniów. Kiedy nie mógł odprawiać Mszy św., odmawiał zawsze wszystkie jej części. Napisał we wspomnieniach: Nie mam chleba ani wina, ale mam własne udręczone ciało, własną duszę, która się garnie do Boga i ofiaruje Mu wszystko. Płynące stąd zjednoczenie z Chrystusem dawało mu siłę przetrwania i życia według zasad Ewangelii.
Zachęcam Was gorąco Najdrożsi do częstego i pobożnego uczestnictwa we Mszy św., a zwłaszcza w Niedzielę. Chrystus, który uobecnia w Liturgii mszalnej Swoją zbawczą ofiarę, przypomina nam nieustannie: Beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15,5). Jednocześnie winniśmy okazywać Mu wdzięczność z wszystkie otrzymywane łaski. Niech niedziela zachowa swój święty charakter, niech pozostanie Dniem Pańskim, Dniem należącym do Boga, Który nas stworzył i wybawił od złego. Wielką pomocą w owocnym przeżywaniu Wielkiego Postu i umacnianiu Komunii z Bogiem, będą także rekolekcje z dobrze odbytą spowiedzią oraz nabożeństwa pasyjne: droga krzyżowa, nabożeństwa pokutne i Gorzkie Żale.
Na wielkopostnym szlaku, kardynał Kozłowiecki uczy nas również umiarkowania w zaspokajaniu potrzeb doczesnych i służenia innym tym co posiadamy. Powtarzał nieraz: urodziłem się i wychowałem w dostatku ale nauczyłem się znosić biedę i ciężko pracować. Dzisiaj nie brakuje tych, którzy uważają, że szczęście jest proporcjonalne do posiadanych dóbr materialnych, a człowiek znaczy tyle ile ma. Tymczasem Chrystus przypomina nam, że nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia (Łk 12, 15).
Skutecznym środkiem do uszlachetnienia naszego serca i umysłu, uporządkowania niewłaściwych przyzwyczajeń oraz pokuty za grzechy jest post. Pojmujemy go z reguły jako abstynencję od pokarmów mięsnych oraz spożywanie posiłku w mniejszych ilościach. Post może się jednak okazać pożyteczny również w innych obszarach naszego życia. Warto będzie zrezygnować z gadulstwa, zadbać o skromność w ubiorze i sposobie bycia, zrezygnować z rozrywki i zaspokajania wszystkich swoich pragnień. Zróbmy sobie uczciwy rachunek sumienia i poświęćmy więcej czasu sprawom ducha.
Najdrożsi, zdaję sobie sprawę z niełatwej sytuacji materialnej wielu z was, z ogromu problemów jakim musicie stawić czoła, żeby zapewnić godziwe warunki życia sobie i waszym najbliższym. Wiem jak wiele rodzin odczuwa do dzisiaj skutki zeszłorocznej powodzi i chociaż diecezjalna Caritas udziela różnorodnego wsparcia, jesteśmy często bezradni wobec ogromu potrzeb. Ze swojej strony uczynię wszystko co tylko możliwe aby ulżyć doli cierpiących niedostatek. Zwracam się jednocześnie z gorącą prośbą do drogich mi księży i wiernych świeckich aby raz jeszcze otwarli szeroko swoje serca na potrzeby bliźnich. Zgodnie tradycją Kościoła, pieniądze zaoszczędzone podczas Wielkiego Postu przeznaczano dla potrzebujących. Ci nasi bracia i siostry, którzy doświadczają niedostatku, niech z kolei ofiarują swoje bolesne próby za nawrócenie grzeszników.
Takiej komunii z Bogiem i z bliźnim uczy nas Matka Bolesna zjednoczona pod krzyżem ze swoim cierpiącym Synem i ze św. Janem Apostołem. Jej przykład możemy odnaleźć również w życiu kardynała Adama Kozłowieckiego. Każdemu z Was najdrożsi życzę przeżywania w tym duchu zbawiennego czasu Wielkiego Postu i z serca błogosławię w Imię + Ojca i + Syna i +Ducha Świętego.