
PRZEDSTAWIENIE DO EWANGELII O DWÓCH SŁUGACH
(dwa domy: z prawej i lewej strony, przed domami krzesła a przy nich dwóch służących, na środku stoi właściciel - Pan)
PAN
Mam bogactwa bardzo dużo,
A to słudzy, co mi służą.
Chcę wyruszyć w świat daleki
Zwiedzić kraje, góry, rzeki.
Dom zostawię moim sługom,
Lecz nie powiem na jak długo.
Hej, poddani! Chodźcie do mnie,
Chcę na koniec was napomnieć.
(obydwaj słudzy podchodzą i stają po obu stronach Pana)
dbajcie o me posiadłości,
a nagrodzę w obfitości.
(Pan odchodzi, słudzy wracają do swych domów)
SŁUGA I
Phi, fiu, fiu, fiu,
Co ja będę robił tu?
Będę spał i odpoczywał,
Będę jadał i używał.
Dom mnie nie interesuje,
Niech się wali, niech się psuje.
Dobrze, że pojechał sobie.
Nic nie robię, Nic nie robię.
Phi, fiu, fiu, fiu,
Nic nie będę robił tu.
(siada na krześle układa się, zasypia, drugi sługa w tym czasie krząta się: myje okna, zamiata, wypatruje Pana)
SŁUGA II
Szkoda, że pojechał Pan,
Lecz poradzę sobie sam.
Tu posprzątam, popilnuję,
Tam naprawię, zreperuję.
Pan jest dobry,
Wiem, że wróci.
Niczym nie chcę
Go zasmucić.
(sługa I śpi, II zamiata, wraca Pan i przygląda się sługom, podchodzi do śpiącego)
PAN
Wstawaj leniu! Jak tu brudno!
SŁUGA I
Panie, nie było cię długo.
PAN
Więc nagrody nie dostaniesz!
SŁUGA I
Tak mi bardzo przykro, Panie.
(sługa I stoi za spuszczoną głową, a Pan podchodzi do II)
SŁUGA II
Pan powraca, co za święto!
PAN
Jak tu ładnie uprzątnięto.
SŁUGA II
Tak Pan prosił przed podróżą.
PAN
Dostaniesz zapłatę dużą.
(zwraca się do wszystkich)
Ten, kto służy Bogu szczerze,
Nagrodę wielką odbierze.
S. Ewelina - Renata Szczyrba
|