Strona główna Duszpasterstwo
Instytucje diecezjalne



BiskupiKuria DiecezjalnaSąd BiskupiStrona główna
• Bp sandomierski Krzysztof Nitkiewicz
• Bp pomocniczy Edward Frankowski
• Bp senior Wacław Świerzawski
• Kancelaria Kurii Diecezjalnej
• Wydziały Kurii Diecezjalnej
• Diecezjalne rady i komisje
Caritas Diecezjalana
(Strona własna)
Wiadomości
Kalendarium
DekanatyParafie
• Wyszukiwarka parafii
Sanktuaria 
Uczelnie i szkołyDomy rekolekcyjne
i domy kultury
Media diecezjalneMuzeum Diecezjalne
• Wyższe Seminarium Duchowne
• Instytut Teologiczny
• WZNoS KUL Stalowa Wola
• WZPiNoG KUL Stalowa Wola
• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Sandomierzu

• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Ostrowcu Świętokrzyskim

• Katolickie Gimnazjum i Liceum
w Stalowej Woli

• Katolickie Przedszkole i Szkoła
Podstawowa w Ostrowcu Św.

• Rodzina szkół imienia Jana Pawła II
• Centrum KEiFC Quo vadis w Sandomierzu
• Ośrodek TiFCh Augustianum w Radomyślu
• Ośrodek Formacyjny w Tarnobrzegu
• Dom Formacyjny w Gorzycach
• Katolicki Dom Kultury w Sandomierzu
• Katolicki Dom Kultury Arka w Racławicach
• Ośrodek Formacji Liturgicznej Zawichost
• Ośrodek Pomocy w Kryzysach Fundacji
Powrót w Zawichoście

• Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach
• Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum
Terapeutyczne SPeS w Rytwianach
• Diecezja Sandomierska w Internecie
• Gość Niedzielny
• Kronika Diecezji Sandomierskiej
• Niedziela
• Studia Sandomierskie
Dom Księży Emerytów
Katolickie Centra Pomocy Rodzinie
Wydawnictwo Diec.
i Drukarnia
(Strona własna)
Fundacja "Serce bez granic" (Strona własna)
  

» DUSZPASTERSTWO » KATECHUMENAT » KATECHEZY KATECHUMENALNE (5111)   
M E N U

Wysławiając
Miłosierdzie Boże


Duszp. Trzeźwości

Katechizacja

Pomoce katechet.

D. Dzieci i Młodzieży

Liturg. Służba Ołtarza

Ruch "Światło-Życie"

Piesza Pielgrzymka

Akcja Katolicka

KSM

Duszp. Rodzin

Katechumenat

Katechezy

Duszp. Akademickie

Duszp. Powołaniowe

Pap. Dzieła Misyjne

Wspólnoty

Duszp. Związków
Niesakramentalnych


Duszp. Biblijne

Koła różańcowe

Wspólnoty o. Pio

Duszp. niesłyszących

Rok Wiary 2012-2013



Główna Indeks



Nr strony



Wyszukiwarka ...




ŚWIĄTYNIA CIAŁA
(Trzecia Niedziela Wielkiego Postu)

Świątynia z kamieni jest znakiem prawdziwej świątyni, którą jest Ciało Chrystusa. To w Nim sprawowany jest prawdziwy kult Boga. + Każdy człowiek jest świątynią, lecz grzech czyni z domu modlitwy targowisko. + Trzeba oczyścić swe wnętrze, by mogło się stać domem, w którym zamieszka Bóg.

(Wprowadzenie do Mszy świętej:)

"Nawracajmy się i wierzmy w Ewangelię" (pieśń na wejście). Kiedy stoimy wobec obecnego Boga - bo to On wypowiada te słowa (Mk 1,15) - musimy zająć stanowisko wobec tego, co i my wypowiadamy. Dobrze jest zadać sobie dzisiaj, na początku Mszy świętej, takie pytanie: czy po to tu przyszedłem, aby spotkać się z Bogiem, żeby się nawrócić? Jeżeli nie, to jeszcze daleka jest moja droga do prawdy o sobie samym. Prośmy o przebaczenie, aby to spotkanie dzisiejsze i nasze uczestnictwo w krzyżowej Ofierze Chrystusa - bo ta jest istota Mszy świętej: uobecnienie tutaj dla nas Ofiary krzyżowej - było według Jego zamiaru.

(Homilia:)

W dzisiejszą niedzielę Kościół, przypominając nam, że "zbliża się pora Paschy" dla Jezusa, który "udał się do Jerozolimy" (J 2,13), do świątyni jerozolimskiej dla przeżycia dorocznego święta, mówi nam (mówiąc o Jezusie mówi n a m ), że nasza wielkopostna droga do Wielkanocy doszła do swego przełomu. Trzecia niedziela Wielkiego Postu przełamuje Post, przepoławia. Czas jakby przyspiesza, zagęszcza się. Zwłaszcza dla naszych katechumenów.


1. Pascha Chrystusa naszym przejściem ze śmierci grzechudo życia łaski

Wielki Post - wielu z nas już sobie to pytanie zadało - czym jest? I jaki jest cel dorocznego, każdego roku powtarzanego przeżycia Wielkiego Postu? Jak dla Jezusa droga prowadziła do Jerozolimy, gdzie była jedyna świątynia i przeżywano solennie Paschę, tak dla Jego uczniów celem Wielkiego Postu jest Wielkanoc, to znaczy Pascha Jezusa ("pascha" znaczy "przejście"): Jego śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie dla nas. I nasza Pascha z Chrystusem. Aż lęk przejmuje człowieka, kiedy ma powiedzieć: nasze świadome i dobrowolne wejście na drogę umierania, aby żyć.

Post jest symbolem umierania. Przyjdzie czas w naszym życiu, kiedy doświadczymy Postu przymusowego, kiedy już nic nas nie będzie interesować na tym świecie (post nie dotyczy tylko przyjmowania pokarmów), ani przyjemności, ani pieniądze, ani posiadanie, ani znaczenie. NIC. Przyjdzie dzień naszej paschy. Czy ten dzień będzie z Chrystusem, czy będzie bez Chrystusa? Bez Chrystusa - jest chorobą na śmierć, jest rozpaczą. Z Chrystusem - jest nadzieją. Nadzieją potężną. Bo choć nadzieja jest najtrudniejszym prawem życia, z Chrystusem jest przeświadczeniem, że człowiek żyjąc z Nim, będąc z Nim zjednoczony, przebija się poprzez próg śmierci w życie właściwe Bogu. Nazywamy to terminem nie bardzo dla nas zrozumiałym: zmartwychwstanie.

Otóż taki jest cel Wielkiego Postu: przeżyć jeszcze raz, świadomie, głębiej niż dotychczas zmartwychwstanie - uobecniające wspomnienie zmartwychwstania Chrystusa z krzyża - i przypatrzyć się naszej drodze życia. My jesteśmy uczniami Chrystusa, chrześcijanami. I tutaj już jest zagadnienie konkretne i niezwykle ważne: jak powiązać te dwie drogi, tamtą i tą, Jego i naszą? Jak je scalić, jak doprowadzić do tej współzależności czy do tej (podpowiadają nam dzisiaj z predylekcją psychologowie) interakcji: Chrystus dla nas, my dla Niego? Bo w Nim wyraźnie widać, że to, co było dwa tysiące lat temu, jest dzisiaj.

Mówimy w nasz ludzki, nieudolny sposób, że Chrystus kontynuuje, powtarza swoją Paschę w sakramentach, w liturgii. I oto właśnie podczas chrztu On nam się daje, a my Jemu się oddajemy. "Nie wiecie, że wy, którzy jesteście ochrzczeni w Chrystusie, jesteście zanurzeni w Jego śmierci, aby powstać do życia wiecznego?" (por. Rz 6,3-4). To jest scalenie dwu dróg! Ale najpełniej scala się te drogi przez oczyszczenie się z grzechów w sakramencie pokuty. Bo nie jesteśmy wierni temu, co się na chrzcie dokonało.

Kto raz umarł z Chrystusem podczas chrztu i zmartwychwstał, już nie powinien wracać do grzechów. Gdybyś był człowiekiem honoru, jak to lubisz podkreślać, a powiedziałeś: "Wyrzekasz się szatana i jego spraw i grzechu? Wyrzekam", no to wyrzekłeś się! Dlaczego wracasz z powrotem do grzechu? Powiedziałeś: "Wierzę w Jezusa Chrystusa, wierzę w Boga Ojca, wierzę w Ducha Świętego" - trzymaj się tej wiary niezłomnie! "Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusa? - pisał Paweł (Rz 8,35) - prześladowanie, miecz, nagość?", to co czynią nam źli ludzie i szatan?

Ale proszę zauważyć, że na tle tych dwu dróg - które muszą być scalane nieustannie, bo taka jest prawda o człowieku, jak się za chwilę przekonamy; zresztą sami wiemy najlepiej, kim jest człowiek, choć nie znamy tej prawdy do końca tak jak Chrystus, który "wie, co jest w człowieku" (J 2,25) - dzisiejsza liturgia, a mianowicie dzisiejsza Ewangelia pokazuje jeszcze inny, bardzo plastycznie przedstawiony obraz: dwie świątynie. Nie wiem, czy słuchając tego czytania uświadomiliście sobie, że są d w i e świątynie. Otóż wyjaśnienie Chrystusa, dotyczące (widzisz ten podtekst?) krzyżowania się, scalania dwu dróg, Jego i naszej, zaczyna się od opisu świątyni ludzkiej, świątyni człowieka. "W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Do tych, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska»" (J 2,14.16).


2. Grzech zmienia świątynię Boga w targowisko

Chyba tak przejrzysty obraz, że nie trzeba mówić, iż tą świątynią jest każdy człowiek. Nawet ochrzczony, bardzo często. "Kłębowisko żmij" (już wspomniałem ten tytuł książki Mauriaca) mówi jeszcze dosadniej o tym, kim jest człowiek. Pożądliwość oczu, pożądliwość ciała, pycha (1 J 2,16) od środka niszczy nas, jest bardziej niebezpieczna od kłębowiska żmij i od tych dość oswojonych zwierząt, które tutaj wylicza Ewangelia, mówiąc o świątyni jerozolimskiej.

Targowisko! Św. Paweł w swoim krótkim komentarzu z Listu do Koryntian mówi, co powinno przepełniać wnętrze świątyni. "Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów i głupstwem dla pogan. A dla nas mocą i mądrością" (por. 1 Kor 1,22-24). Oczyszczanie świątyni jest wstępną pracą dla wprowadzenia do jej wnętrza ukrzyżowanego Chrystusa, z Jego prawami, z Jego wymaganiami. Bo On jest mądrością i mocą. Jeśli nawet wymaga czegoś, czego nie rozumiesz, to nie filozofuj. On wie lepiej, co jest potrzebne człowiekowi. Przyjmij to. Kiedyś poznasz, że to była mądrość, która przerasta twoje rozumienie.

Dzisiaj pierwsze czytanie wylicza nam cały Dekalog: "Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną" (por. Wj 20,2-3). Niczego nie stawiaj na piedestale, bo doczekasz czasów, kiedy będą zrzucać tych, których na piedestał wystawili. I nie myśl, że to tylko ludzi wynoszą na piedestał. Wiele bożków sam stawiasz na piedestale i czcisz je swoją głupotą i swoją słabością: "Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij" (por. Wj 20,13-15). A kiedy Bóg mówi: "Czcij ojca i matkę" (Wj 20,12), to może nawet nie wiesz, że jeśli nie będziesz ich czcił, nie będziesz nigdy kochał w życiu, boś nie zrozumiał, co znaczy kochać. Jeśli miałeś dobrych rodziców. Bo też bywa, że złych się ma, i wtedy uczysz się lęku zamiast miłości. I trudno pojąć ci Boga, który jest miłością.

Aby to się dokonało, aby świątynia wnętrza człowieka była przepełniona obecnością Boga - musi być zburzona świątynia Ciała Chrystusowego. I odbudowana przez zmartwychwstanie. Popatrz na krzyż i powiedz: t a Świątynia została zburzona. Tam nie było ani bankierów, ani gołębi, ani pychy, ani rozpusty. Ta świątynia została zburzona dla nas i dla naszego zbawienia!

Szedł Chrystus do Jerozolimy - "zbliżała się pora Paschy" (J 2,13) - by tam odprawić Paschę nad Chlebem swojego Ciała wydanego w ręce grzeszników, którzy nie wiedzieli, co czynią. Po to, by zebrać w Sobie wszystkie grzechy świata. Dla nas. "Bo wiedział (też słowa wyjęte z dzisiejszej Ewangelii), co jest w człowieku, co się kryje w człowieku". Wiedział, że są w człowieku takie sfery, które dzisiaj próbuje wydobywać psychoanaliza, pokazując owe ciemne otchłanie ludzkiego wnętrza, pełne pragnień nie tylko zaskakujących i budzących niepokój, ale zdolnych do paktowania z szatanem, księciem ciemności.

A Chrystus dobrze wiedział, co jest w człowieku i jak wielką cenę trzeba zapłacić za to, żeby przemienić tę świątynię w świątynię obecności Boga. Kiedyś (w Ewangelii Łukasza to jest zapisane) gdy szedł drogami tamtej ziemi i zbliżał się do Jerozolimy ukrzyżowania, dostrzegł Zacheusza, który wszedł na drzewo, bo chciał Go zobaczyć - nie znał Go i był wielkim grzesznikiem. Chrystus spojrzał na niego i powiedział: "Zejdź z drzewa i chodź, przygotuj ucztę, bo dzisiaj chcę być w twoim domu" (por. Łk 19,5). A tłum szemrał i mówił: "Do grzesznika poszedł w gościnę" (Łk 19,7).


3. Nawróconych Chrystus wprowadza do świątyni swego Ciała

To są niezwykłe sprawy! Bóg przenika wszystko, Bóg wie wszystko - i chce wejść do grzesznika! Chce wymieść świątynię do czysta i chce w tej świątyni zamieszkać. Nie czas, by robić tutaj dłuższe dygresje, ale wiemy, jak straszne są grzechy ludzi. I tych starożytnych, i tych współczesnych. Nawet nie wiadomo, które gorsze. Zarówno bałwochwalstwo, o którym mówią trzy pierwsze przykazania Dekalogu, jak niszczenie człowieka, o którym mówią następne przykazania. Określa się wiek dwudziesty wiekiem grzechów przeciw ludzkości: ludobójstwa, zabijanie nienarodzonych, wyzysk grup społecznych i narodów, terroryzm, zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Ale chyba głównym grzechem naszych czasów jest bałwochwalstwo. To, że ludzie często wierzący nawet w Boga, w Chrystusa, nie chcą uznać żadnej zależności, żadnego autorytetu, kierują się samowolą, mówiąc ciągle, że to jest wolność, i zamiast oddawać cześć Bogu, zamiast Go adorować bluźnią, mając "bogów cudzych" i "własnych" i łamiąc Jego najświętsze przykazania.

Taka jest rzeczywistość i o tym trzeba wiedzieć. Stąd też, kiedy widzimy, że tylu ludzi oddaje cześć szatanowi i pije grzech jak wodę - bo są spragnieni, i dobrze to rozumiał Chrystus, kiedy mówił Samarytance (usłyszymy tę Ewangelię w najbliższy czwartek), że da jej wodę żywą (J 4,10), która jedna nasyca pragnienie człowieka - rozumiemy, jak bardzo bliska całej tej sytuacji jest ta prosta "przypowieść" ewangeliczna o dwu świątyniach, którą dzisiaj słyszymy. I jak bardzo bliski prawdy jest Wielki Post, rokrocznie powtarzany, aby nam to wszystko przypominać.

Dziś niedziela, mały "oddech", przystanek w drodze. Za chwilę wrócimy do naszych codziennych spraw. Będziemy mówić o urynkowieniu, o ekonomii, o szukaniu rezerw i nie wiadomo czego. Będziemy walczyć o każdy tydzień, miesiąc. Będziemy się piąć do kariery. Takie jest "zwyczajne życie", mówimy. A Wielki Post proponuje każdego roku coś całkiem innego: "Gdy jedni żądają chleba i igrzysk, a drudzy szukają sensu, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest głupstwem dla jednych a zgorszeniem dla drugich" (por. 1 Kor 1,22-23).

Dlatego teraz Wielki Post przypomina nam, uczniom Chrystusa tę ważną sprawę, byśmy się odnowili przez pokutę. Mamy przywilej w tym kościele, że przygotowujemy do chrztu ludzi dorosłych, katechumenów. Dzisiaj mają swoje pierwsze skrutynium. Jest to obrzęd, który jak gdyby uprzedza to, co ludzie wierzący i praktykujący otrzymują w sakramencie pokuty. My, ochrzczeni, klękamy i wyznajemy: Panie Boże, zgrzeszyłem, przebacz. Ci jeszcze nie mogą prosić o przebaczenie sakramentalne, ale stoją wobec Boga żywego świadomi, że Bóg "wie, co jest w człowieku". Z pokorą poddają się spojrzeniu Boga. Spojrzeniu, które jest sądem, które ocenia dobro i zło, aby za dobro wynagrodzić, za złe skarać. I wiedzą, że kiedy przebacza - wybiera, przygarnia do Siebie. A wybranie Boże jest uczestnictwem w wolności Boga, a nie w samowoli człowieka.

Wielka sprawa! Przypominamy to sobie dzisiaj na owym obrazie dwu świątyń, dwu dróg, Chrystusa i naszej. Po to, aby w ostrym świetle zobaczyć, że jednak dla chrześcijanina, dla ucznia Chrystusa dwu dróg nie ma, dwu świątyń nie ma. Jest jedna droga. Jest nią Chrystus (J 14,6) i Jego życie, i Jego przykazania, Jego warunki, i Jego prawda. I On, który jest świątynią: "... a mówił o świątyni swego ciała" (J 2,21), które ma być ukrzyżowane i zmartwychwstanie, i zostanie w Eucharystii.

To Ciało przyjmujemy, aby być z Nim jednym Ciałem (1 Kor 12,13). I ta argumentacja jest najmocniejsza ze wszystkich. Paweł pisał do Koryntian, którzy słynęli z rozpusty takiej, jakiej cały świat nie znał: "Nie wiecie, że jesteście świątynią Boga?" (por. 1 Kor 3,16). "Że ciała wasze są członkami Chrystusa" (1 Kor 6,15) i "że nie należycie już do siebie? Bo zostaliście nabyci za wielką cenę, cenę Krwi Chrystusa. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!" (por. 1 Kor 6,19-20). Taka jest prawda o nas. Tego mają się uczyć nasze dzieci, w to chcemy wtajemniczać naszych katechumenów: że dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, który jest ukryty w cudowny sposób w Eucharystii, ludzie ochrzczeni, obmyci i obdarowani Jego życiem stanowią z Chrystusem jedno ciało i jedną duszę.

Czy ci, którzy uważają się za chrześcijan, potrafią ten wątek wprowadzić we wszystkie dyskusje o aborcji, o rozwodach, o etyce społecznej? Przecież to jest ta wielka mądrość, dzięki której rozwiązuje się każdy węzeł: "Nie ma Greka ani Żyda, nie ma niewolnika ani pana, nie ma mężczyzny ani kobiety. Wszyscy jesteście kimś jednym w Chrystusie" (por. Ga 3,28 i Kol 3,11). "Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». Wszyscyśmy w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało" (1 Kor 12,21.13). To trzeba coraz głębiej rozumieć, o tym trzeba pamiętać, tak trzeba żyć.

Właśnie cały Wielki Post mówi nam: Jeśli chcesz poznać swoją prawdę, prawdę człowieka, to On, Chrystus, zna ją najlepiej. On ci pokazuje, że historię swojego życia musisz czytać z tym "zapleczem", krajobrazem, gdzie szatan walczy z Bogiem. Musisz wiedzieć, jaki jest twój początek, jaki jest twój kres.

To wszystko Wielki Post przypomina. Kończymy już te refleksje, ale powiem tylko: jeślibyśmy znali początek! Ileż to razy Kościół wraca pamięcią do stworzenia Adama, do życia w raju, do grzechu pierworodnego, do buntu człowieka, który przez cały czas ucieka od Boga. A Bóg stworzył go na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1,26), aby stawał się coraz bardziej podobny do Niego przez naśladowanie Chrystusa (2 Kor 3,18). Bóg stworzył go do pracy: "Będziesz pracował w pocie czoła" (por. Rdz 3,19). Ileż to dyskusji, kombinacji, nieuczciwych gier, strajków-ostrzeżeń! Praca jest po to, aby budować świątynię - własnego życia, własnego domu, własnej Ojczyzny, własnego świata. Aby adorować Boga. Aby Boga znać i Boga miłować.

I trzeci aspekt: stworzył mężczyznę i kobietę (Rdz 1,27). Nie po to, aby każdy dochodził swoich praw, tylko po to, by spotkał jeden drugiego. I by w tym spotkaniu odkrył wyższy stopień spotkania: że przez spotkanie mężczyzna-kobieta i kobieta-mężczyzna, spotkanie "innego", człowiek spotyka Boga, który jest "Inny" całkowicie. I aby odkrył, że poprzez miłość wzajemną i przyjaźń może dojść do Boga, a nie niszczyć to, do czego został przeznaczony, poprzez rozwody, poprzez zabójstwa, poprzez grzechy.

To nam wszystkim Wielki Post kładzie przed oczy. Powiedzmy jeszcze raz na koniec: idziemy przez Wielki Post do Wielkanocy. Przez krzyż przykazań, wymagań, cierpliwości, wierności Chrystusowi - do wewnętrznej wolności, która nam daje pokój i radość.





Pierwsze skrutynium

Drodzy katechumeni, rozumiecie już teraz, czego od was żąda Chrystus? Od nas wszystkich? Powoli buduje się w was ta wizja, jedyna prawdziwa wizja chrześcijaństwa. Budujcie z siebie świątynię Bogu. Gdy Kościół obmyje was wodą chrztu, zamieszka w tej świątyni Bóg. Ale zanim się to stanie, chcemy was wesprzeć modlitwą. Podejdźcie bliżej. Również wy, rodzice chrzestni, zbliżcie się razem z naszymi katechumenami. A my wszyscy módlmy się za nich, aby ten chrzest, który przyjmą w Wielką Sobotę, był zmianą ich życia.

Wybrani Boży, klęknijcie i módlcie się. Niech rodzice chrzestni położą prawą rękę na ramieniu wybranych. (Obrzędy, 162)

Modlitwa za wybranych:

Módlmy się za tych katechumenów, których Kościół z ufnością wybrał po długiej próbie, aby po dobrym przygotowaniu w czasie uroczystości paschalnych znaleźli Chrystusa w Jego sakramentach.

Módlmy się, aby ci wybrani zachowywali słowo Boże w swoim sercu i z każdym dniem pełniej je rozumieli. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby poznali Chrystusa, który przyszedł zbawić to, co zginęło. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby w pokorze serca wyznali, że są grzesznikami. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby ze swoich obyczajów odrzucili to, co niewłaściwe i złe w oczach Chrystusa. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby Duch Święty, który przenika serca wszystkich, swoją potęgą umocnił ich w chwilach słabości. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby Duch Święty nauczył ich tego, co jest Boże i co się Bogu podoba. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby ich rodziny w Chrystusie złożyły swoje nadzieje i w Nim odnalazły pokój i świętość. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, abyśmy sami, przygotowując się do uroczystości paschalnych, oczyścili dusze, wznieśli serca do Boga i pełnili uczynki miłości. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Módlmy się, aby na całym świecie wszyscy słabi zostali umocnieni, złamani na duchu zostali podniesieni, zagubieni zostali odnalezieni, a odnalezieni doznali zbawienia. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie. (Obrzędy, 163)

Egzorcyzm:

Módlmy się. Boże, Ty zesłałeś nam swego Syna jako Zbawiciela. Spraw, aby ci wybrani, którzy jak kobieta samarytańska pragną zaczerpnąć wody żywej, nawróceni słowem Pańskim, wyznali, że krępują ich własne grzechy i słabości. Nie dozwól, prosimy, aby sobie samym ufając, ulegali wpływom szatana, lecz uwolnij ich od ducha obłudy, aby świadomi własnych słabości mogli się wewnętrznie oczyścić i wejść na drogę zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Panie Jezu, Ty jesteś źródłem, którego wybrani pragną, i nauczycielem, którego poszukują. Tylko Ty jesteś święty, dlatego oni wobec Ciebie nie odważają się powiedzieć, że są niewinni. Ufnie otwierają swoje serca, wyznają grzechy i odsłaniają ukryte rany. Z miłością zatem uwolnij ich od słabości, przywróć zdrowie chorym, nasyć pragnących i udziel im pokoju. Mocą Twego imienia, które z wiarą wyznajemy, przybądź teraz i ulecz ich. Wydaj rozkaz złemu duchowi, którego zmartwychwstając pokonałeś. Ukaż swoim wybranym drogę w Duchu Świętym, aby krocząc do Ojca, czcili Go w prawdzie, Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. (Obrzędy, 164)

Odesłanie wybranych:

A teraz, drodzy katechumeni, odejdźcie pod chór, do tylnej części kościoła, bo jeszcze nie macie prawa uczestniczyć w dalszym ciągu Eucharystii. (por. Obrzędy, 165)


W górę
Cofnij Strona główna Copyright © 2000-2017 by Diecezja Sandomierska
Poinformuj Redakcję Portalu: www@sandomierz.opoka.org.pl
Aktualizacja: 7 czerwca 2011