Gdzie miłość, tam jedność; gdzie grzech, tam wielość. Można i od końca zacząć to zdanie: wielość jest tam gdzie jest grzech a jedność tam gdzie miłość. Jedna z największych tajemnic człowieka: nieustanne dążenie do jedności i nieustanne rozdzieranie tej jedności. Wszystkie wielkie prawdy chrześcijaństwa są streszczone w tym jednym zdaniu.
Kto mówi, że nie ma grzechu, kłamie (1 J 1,8). Kto mówi, że nie ma grzechu pierworodnego, który daje ludziom złość i siłę rozdzierania, niszczenia - nie wie, co mówi. Kto zaczyna mówić o miłości, niech o niej nie mówi bez Boga. Bo ileż to ludzka miłość ma twarzy i jak łatwo z miłości staje się nienawiścią! Widać to u tych, którzy z pieśnią miłości na ustach się łączą - mężczyzna i kobieta - a jutro rozdzierają całolitą szatę miłości, przed sądami mówiąc przeciw sobie, na hańbę sobie. Nie znają Boga, nie wiedzą, że Bóg jest Miłość.
Bóg stał się Człowiekiem, objawił się w Chrystusie. Bóg, Chrystus zdążał do swojego epicentrum, jakim jest Eucharystia - Ciało i Krew dane w tajemniczy sposób. Życie, obecność Boga nieosiągalnego, niedostępnego dla ludzi. Tak jak niedostępna jest jedność bez miłości autentycznej. Ludziom dostępny jest grzech i bunt przeciwko tej jedynej Miłości.
To są prawdy dzisiaj czytane, wydobyte ze skarbca Kościoła, z zapisu św. Pawła. Myśli, które streszczają całą naukę Chrystusa o prawdzie człowieka: "Chleb, który łamiemy, jest udziałem w Ciele Chrystusa" (1 Kor 10,16). Chcesz mieć miłość? Zbliżaj się do Chrystusa przez wyznanie grzechów, przez pokutę, przez czystość. To, co świat dzisiejszy niszczy na każdym kroku w sposób brutalny i szatański. Mając udział w Ciele Chrystusa odnajdziesz miłość, która jednoczy: a "ponieważ jeden jest Chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego Chleba" (1 Kor 10,17).
Wszystkie parlamenty, wszystkie partie, wszystkie ludzkie organizacje powinny nie tylko znać teoretycznie to zdanie, ale szukać drogi do Chleba, który jest Miłością i który jednoczy. Ale natura ludzka jest skażona grzechem. Dlatego trzeba nieustannie powtarzać cud Eucharystii. Zastawiać stół, odpuszczać grzechy, karmić od nowa wszystkich Ciałem Chrystusowym - aby stanowili jedno. W rodzinie, w małżeństwie, we wspólnym domu w Ojczyźnie, między narodami.
Tak prosty jest testament Chrystusa. Tylko trzeba go odczytywać do końca, z miłością. I nie robić tyle szumu na peryferiach i w swojej pysze mniemając, że jest inna droga do jedności.
To dziwnie brzmi dzisiaj, kiedy wszyscy interesują się tym, co wymyślą ci, którzy rozwiązują sprawy jedności Europy i świata rozumem samym, dyplomacją i pieniądzem.
"Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa?" (1 Kor 10,16). "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ten we Mnie mieszka a Ja w nim" (por. J 6,56). "I choćby umarł - choćby umarł! największy skandal dla każdego człowieka: stanąć w obliczu śmierci - i choćby umarł, żyć będzie" (J 11,25).
Za dar życia, za dar nieśmiertelności, za dar wieczności dawany nam w Chlebie żywym - dziękujemy Ci, Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego i Boże żywy. Wielbimy Cię i błogosławimy. Przepraszamy za zbrodnie i grzechy tych, którzy grzeszą świadomie. I za grzechy tych, którzy "nie wiedzą, co czynią" (Łk 23,34).