Strona główna Duszpasterstwo
Instytucje diecezjalne



BiskupiKuria DiecezjalnaSąd BiskupiStrona główna
• Bp sandomierski Krzysztof Nitkiewicz
• Bp pomocniczy Edward Frankowski
• Bp senior Wacław Świerzawski
• Kancelaria Kurii Diecezjalnej
• Wydziały Kurii Diecezjalnej
• Diecezjalne rady i komisje
Caritas Diecezjalana
(Strona własna)
Wiadomości
Kalendarium
DekanatyParafie
• Wyszukiwarka parafii
Sanktuaria 
Uczelnie i szkołyDomy rekolekcyjne
i domy kultury
Media diecezjalneMuzeum Diecezjalne
• Wyższe Seminarium Duchowne
• Instytut Teologiczny
• WZNoS KUL Stalowa Wola
• WZPiNoG KUL Stalowa Wola
• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Sandomierzu

• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Ostrowcu Świętokrzyskim

• Katolickie Gimnazjum i Liceum
w Stalowej Woli

• Katolickie Przedszkole i Szkoła
Podstawowa w Ostrowcu Św.

• Rodzina szkół imienia Jana Pawła II
• Centrum KEiFC Quo vadis w Sandomierzu
• Ośrodek TiFCh Augustianum w Radomyślu
• Ośrodek Formacyjny w Tarnobrzegu
• Dom Formacyjny w Gorzycach
• Katolicki Dom Kultury w Sandomierzu
• Katolicki Dom Kultury Arka w Racławicach
• Ośrodek Formacji Liturgicznej Zawichost
• Ośrodek Pomocy w Kryzysach Fundacji
Powrót w Zawichoście

• Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach
• Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum
Terapeutyczne SPeS w Rytwianach
• Diecezja Sandomierska w Internecie
• Gość Niedzielny
• Kronika Diecezji Sandomierskiej
• Niedziela
• Studia Sandomierskie
Dom Księży Emerytów
Katolickie Centra Pomocy Rodzinie
Wydawnictwo Diec.
i Drukarnia
(Strona własna)
Fundacja "Serce bez granic" (Strona własna)
  

» DUSZPASTERSTWO » KATECHUMENAT » KATECHEZY KATECHUMENALNE (5111)   
M E N U

Wysławiając
Miłosierdzie Boże


Duszp. Trzeźwości

Katechizacja

Pomoce katechet.

D. Dzieci i Młodzieży

Liturg. Służba Ołtarza

Ruch "Światło-Życie"

Piesza Pielgrzymka

Akcja Katolicka

KSM

Duszp. Rodzin

Katechumenat

Katechezy

Duszp. Akademickie

Duszp. Powołaniowe

Pap. Dzieła Misyjne

Wspólnoty

Duszp. Związków
Niesakramentalnych


Duszp. Biblijne

Koła różańcowe

Wspólnoty o. Pio

Duszp. niesłyszących

Rok Wiary 2012-2013



Główna Indeks



Nr strony



Wyszukiwarka ...




POZNANIE PRZEZ MODLITWĘ
(Przekazanie Modlitwy Pańskiej - traditio Orationis)

Tylko modlitwa czyni wiarę żywą. Jest narzędziem odsłaniania obecności Boga i zgłębiania Jego świętości. + Trzeba modlić się nieustannie, to znaczy pozwolić Chrystusowi, by modlił się w nas. + Ojciec nasz i Chrystusa daje nam codzienny Chleb Eucharystii. + Modlitwa z Ogrojca i z krzyża przykładem modlitwy w Duchu Świętym.

(Wprowadzenie do obrzędu:)

Za chwilę będziemy uczestnikami, każdy na swój sposób, kolejnego obrzędu, jakim jest przekazanie ludziom, którzy przechodzą z niewiary do wiary, z ciemności do światła, tekstu Modlitwy Pańskiej - traditio Orationis Dominicae. Odczytane przed chwilą w Ewangelii słowa tej Modlitwy według wersji św. Mateusza, wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa, są nam wszystkim znane. Nowość wnosi sam fakt przekazania Modlitwy w sposób obrzędowy, a przy tym publiczny, oficjalny i wspólnotowy, grupie ludzi, którzy wchodzą do Kościoła - pojmowanego nie tylko jako świątynia-budowla, ale jako mistyczne Ciało Chrystusa - ponieważ mają wystarczającą motywację (ale jeszcze nie całkowitą) potrzebną do tego, by miłosierdzie Boga spotkało się w nich ze świadomością prawdy o sobie samych. Aby przez pokorne ogarnięcie tego, kim są, mogli z tego spotkania wyjść zwyciężeni przez Boga a tym samym poznali prawdziwą wolność. Prawdziwa wolność jest bowiem tylko wtedy, gdy miłość Boga staje się zasadą życia. Sam rozum tego nie przybliży.

Kościół w swojej mądrej pedagogii, po wielu spotkaniach, stopniowo wprowadza was, drodzy katechumeni, w coraz ściślejszą więź z Bogiem. Macie za sobą wiele miesięcy intelektualnych poszukiwań, wysłuchiwania nauk, które dają motywację, które pomagają wam prowadzić głębokie przemyślenia. Macie za sobą miesiące i tygodnie indywidualnych dialogów z katechistami. Odtąd będziecie mieli jeszcze coś więcej. Wielu z was już się modli tymi słowami, ale od dziś będziecie to czynić oficjalnie. Wejdziecie o krok dalej w misterium chrztu, bo modlitwa "Ojcze Nasz" wspólnie odmówiona stanowi część obrzędu chrztu świętego.

Kiedy chrzci się niemowlę, Modlitwę Pańską odmawiają rodzice i rodzice chrzestni. Dziś wy sami, świadomie już uczestnicząc w obrzędach rozciągniętych w czasie, ale stanowiących jeden sakrament chrztu, osobiście wypowiecie za chwilę słowa Modlitwy Pańskiej. Słowa, których nas nauczył Chrystus i które nam wciąż przekazuje przez ręce Kościoła po to, byśmy mieli jeszcze głębszy wgląd w misterium Boga, coś więcej niż samo tylko poznanie intelektualne. Od dzisiaj wasze poznanie wiary, które ciągle jeszcze ma charakter teoretyczny, zostanie pomnożone przez modlitwę. Będzie pełniejsze. W miarę rozumienia przez was modlitwy i jej praktykowania będziecie doświadczać przywileju odsłaniania tajemnicy Boga, której nie ogarnie żaden rozum, żaden umysł. "Rozumie ludzki, tyś mały przed Panem" - mówił Wieszcz.

Kiedy człowiek w pokorze przyznaje się do swojej małości, do swojej grzeszności, do skończoności i znikomości, wtedy doświadcza miłosierdzia Boga. A gdy zaczyna się modlić, otrzymuje impuls światła, impuls tak mocny, że dzięki niemu wystarczająco rozumie zamysł Boga, który go przygarnia jak ojciec marnotrawnego syna, aby mu przekazać - już w tej bliskiej intymności, jaką stwarza miłość - rąbek tajemnicy Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Ma się ona stać zasadą życia człowieka, całkiem inną niż to, co proponuje świat. Świat często kuszony przez szatana, który będąc przeciwnikiem (1 P 5,8) chce kraść ogień Bogu i kontynuować swój prometejski zamysł wobec ludzi - "będziecie jak Bóg" (por. Rdz 3,5) - zostawiając Boga poza marginesem.

Dzisiaj jest traditio Orationis Dominicae. Dzień przekazu Modlitwy Pańskiej. Dzień, który będziecie pamiętać - jesteście ludźmi dorosłymi - do końca życia, bo przez całe życie będziecie codziennie tę Modlitwę powtarzać. A teraz wstańmy wszyscy, by dopełnić tego obrzędu.





Obrzęd przekazania Modlitwy Pańskiej

Podejdźcie bliżej, drodzy wybrani, którzy macie otrzymać Modlitwę Pańską, i posłuchajcie, jak Pan nauczył swoich uczniów modlić się:

+ Słowa Ewangelii według św. Mateusza.

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego". (Obrzędy, 191)

Teraz będziemy kontynuować sprawowanie Przenajświętszej Eucharystii, składając dar ofiarny Chrystusa, do którego dołączymy nasze własne ofiary.

(Katecheza:)

Za tydzień już Wielki Czwartek. A za dziesięć dni kres trzeciego etapu katechumenatu, osiągnięcie celu, którym jest największy przywilej, jaki w życiu ludzkim można otrzymać: wszczepienie w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa przez sakrament chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Jest więc czas na ostatnie przygotowania, aby dokonująca się w was już od dawna przemiana, metanoia, ogarnęła i przeniknęła każdego do dna. Żeby nie było ciemnych zakamarków we wnętrzu, żeby nie było podwójnego dna. Żeby nie było fasady pobielanego grobu, jak określa to język Chrystusa (Mt 23,27), za którą jest kłębowisko żmij.


1. Modlitwa pomaga w słowach wyznania wiary odkryć ukrytą rzeczywistość

Niedawno przeżyliśmy obrzęd przekazania Symbolu wiary, Składu Apostolskiego, co było pogłębieniem naszej wiedzy o sprawie dla naszego życia najważniejszej. Była to odpowiedź na pytanie, kim jest Bóg, w którego wierzymy, i jaka jest ranga prawd, które o Nim mówią, oraz wymagań, jakie stawia wobec nas, wierzących i tworzących Jego Kościół. Misterium Boga, który odsłania i realizuje swój zbawczy plan, zarysowane w skrócie w Symbolu wiary, określa nam sposób życia: co należy czynić w życiu, aby zaświadczyć, że przeszedłem z ciemności do światła, że zmieniłem drogę grzechu na drogę świętości. Aż tak! Nie wolno się bać tego słowa. Jego rzeczywistość też będziemy stopniowo odsłaniać. Uczeń Chrystusa ma żyć życiem Chrystusa, które jest święte. "Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus" (Ga 2,2o). Objawiając to życie człowiek - uczeń Chrystusa - sam staje się świętym, nie własną świętością, ale świętością Boga.

Tak więc podczas przekazania Symbolu mieliśmy już zarys tego, co będziemy poznawać przez modlitwę. Z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, walcząc z grzechem i przyjmując dar światłości. Albo też zostaniemy znowu na boku i rzucimy się na fascynujące wielu ludzi światełka tego świata. I nie przebrniemy przez mur okalający tajemnicę, czy przez przepaść, która broni dostępu do misterium Żywego Boga. Wyraźnie bowiem ze Składu Apostolskiego wyłaniała się prawda o Chrystusie obecnym w Eucharystii. Mogę was wziąć za świadków, że starałem się tę prawdę wyakcentować, podkreślić, mówiąc od początku, że jest ona najważniejszą prawdą chrześcijańskiego życia. Ona stanowi jego centrum.

Kościół - wspólnota założona przez Chrystusa ze zgromadzonych i wybranych przez Niego ludzi - otrzymał od Niego władzę przemieniania chleba i wina w Ciało i Krew Boga, aby stały się Posiłkiem przekształcającym ludzi grzesznych w ludzi świętych. Aby dały gwarancję, że Chrystus kontynuuje swoje życie przez Eucharystię. "Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20).

Jego działanie trwa w świecie, choć czasem się wydaje, że zło bierze górę nad dobrem a szatan zwycięża Boga. To tylko pozory. Dobro jest mocniejsze a ludzi ofiarnych i twórczych jest więcej niż złych. Poznając misterium Eucharystii rozumiecie już, że Bóg przez Chrystusa - Tego, który żył dwa tysiące lat temu i żyje dzisiaj, i przez Ducha Świętego - trzyma całe dzieje tak jakby dwoma rękoma. I tak jest przez całe wieki! Czasy się zmieniają a Bóg trwa. Ten sam, który był - jest. Taka jest główna myśl Symbolu wiary.

Symbol to całość złożona z dwu złączonych organicznie części, jakby dwu biegunów jednej rzeczy, z których jeden jest widoczny, niejako na powierzchni, drugi ukryty w niewidocznej głębi. Kto odkrył prawo symbolu, ten odkrył prawdę spotkania liturgicznego i nie ma kłopotu z uczestniczeniem we Mszy świętej każdej niedzieli. Ba, nawet szuka tego kontaktu każdego dnia. Rozumie, że nie ma czynności świętszej, bardziej bogatej i ubogacającej niż spotkanie z żywym Bogiem w Eucharystii.

Dzisiejszy obrzęd przekazania Modlitwy Pańskiej daje wam do ręki - a nam wszystkim przypomina, że mamy - narzędzie, dzięki któremu możemy tę głęboką, przekraczającą ludzki umysł tajemnicę nie tylko zgłębiać, ale mieć pewność, że stanie się ona naprawdę zasadą naszego życia. Możemy poddać się świętości Boga, który nam się oddaje w Eucharystii - po prostu w miejsce czy w przestrzeń w naszym wnętrzu zrobioną przez usunięcie grzechu zstępuje świętość Boga. I tego Boga możemy odkryć na modlitwie.

Dzisiaj oficjalnie rozpoczynacie praktykę modlitwy. Zaczynacie pracować tym niezwykłym, przedziwnym narzędziem, dzięki któremu można dotrzeć tak blisko Boga, że ogarnia nas Jego obecność. Owocem tego jest wewnętrzny pokój i radość, fascynacja, entuzjazm, który bardzo często towarzyszy neofitom. Ludziom, którzy przeszli od grzechu do łaski, którzy na świeżo rozumieją to w całej prawdzie, w całej głębi, którzy przekroczyli literę i doszli do tętniącego życia Boga.

Kiedy Jezus chodził jeszcze po ziemi, Jego uczniowie podchodzili do Niego i prosili: Panie, pokaż nam Ojca (J 14,18), naucz nas się modlić, bo my nie potrafimy (por. Łk 11,1). My dzisiaj też zwracamy się do Chrystusa z tą prośbą. Przecież modlitwa to nie jest tylko recytowanie formułek, zwłaszcza cudzych, które wyrażają cudze treści. Modlitwa to jest narzędzie, dzięki któremu spotyka się osoba z Osobą. Skoro partnerem dialogu jest Bóg, to On spotyka nas a my spotykamy Jego. A spotykamy Go po to, aby z tej bliskości, jako owoc spotkania, wynieść posłuszeństwo Jego miłości, która wyraża się w promulgowanych przez Niego przykazaniach. Czyli kto dobrze się modli, ten poznaje, na czym polega wola Boga, i ją stara się wypełnić. Miłując Boga wie, że nawet wymaganie przekraczające ludzkie rozumienie ma sens, ponieważ to wymaganie stawia Bóg, który jest Miłością.

Ludzie wierni przykazaniom otrzymują jeszcze większy dar. Bóg widząc ich wierność Miłości ukrzyżowanej zaczyna się im objawiać. Przypomnę to tak ważne zdanie Chrystusa, które wypowiedział w przededniu śmierci, podczas Ostatniej Wieczerzy: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać (chodzi o wnętrze duszy, które Bóg ogarnia swoją obecnością), i objawię mu siebie" (J 17,23.21). Objawi się człowiekowi! Kto zna Biblię, wie, że "straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żywego" (por. Hbr 10,31) i że "Boga nikt nigdy nie widział" (J 1,18). Ale objawienie Boga przychodzi w tak złagodzonej postaci, że człowiek nie umiera, tylko przez niego Bóg się objawia. Dzieje Kościoła świadczą, że takich ludzi było wielu i że stale są. Nazywamy ich świętymi.

To co słyszycie o skutkach obecności Boga, staje się w nas przez modlitwę. Teoria dotycząca poznania Boga realizuje się, wciela się przez modlitwę. Choćbym wam wciąż mówił o Bogu obecnym w Eucharystii, to jeśli wy sami nie zaczniecie się modlić stojąc wobec Niego, klęcząc wobec Niego, leżąc krzyżem wobec tej Obecności, wobec Ukrytego w tabernakulum, jak tylu ludzi od czasów krzaka gorejącego poprzez wieki, teoria o Bogu Żywym nie stanie się dla was rzeczywistością.


2. Modli się w nas nieustannie Chrystus przychodzący w Eucharystii

A więc najważniejsza sprawa w życiu to modlić się. Chrystus nie umniejszał wagi tej prawdy. Mówił, żeby "modlić się zawsze i nie ustawać" (Łk 18,1). To zdanie sprowokowało wielu do zadawania bardzo konkretnych pytań (nawet i ta prośba: "Panie, naucz nas się modlić", była poniekąd spowodowana tym radykalnym sformułowaniem): Jakże to modlić się i nigdy nie ustawać? Niektórzy chcieli nawet interpretować to powiedzenie Chrystusa w ten sposób, że wystarczy pracować a nie modlić się, bo praca jest modlitwą. Też nie tak. Modlić się zawsze i nie ustawać znaczy pozwolić, by Chrystus w nas mieszkał i w nas się modlił, bo On wie, jak. To jest pełnia modlitwy, szczyt, do którego dążymy.

Modlitwa musi przechodzić stałą ewolucję, od form pierwotnych, czyli posługiwania się formułami cudzymi, do formy uproszczonej, kiedy coraz więcej modli się Chrystus, obecny w nas dzięki posiłkowi Eucharystii, a Jego Duch "wzdychaniem niewysłowionym", jak mówi Pismo (por. Rz 8,26), zwraca się do Ojca. Ta właśnie modlitwa prosta, zwana modlitwą żywej wiary, świadczy, że człowiek ma w sobie miłość. Już nawet nie własną, ale miłość Chrystusa, bo żywa wiara jest tylko przez miłość. Wiara tego, kto nie miłuje, tworzy ową anomalię: wierzący a nie praktykujący. Wiara człowieka, który miłuje, przejawia się w praktykowaniu. "Praktykuje" on uczestnictwo w Eucharystii, praktykuje wyznanie wiary postawami życiowymi, świadectwem: jest sprawiedliwy, mężny, czysty, pokorny, wierny, żyje życiem Chrystusa i to życie objawia. Pokazuje, że wszystko streszcza się w tym jednym słowie: miłość. Miłość, która przewyższa wszystko (por. Ef 3,19).

Takie są uwagi wstępne i fundamentalne dotyczące naszego dzisiejszego tematu. Problematyka modlitwy jest niezwykle obszerna a praktyka trudna. I tak, jako chrześcijanie macie nigdy w życiu nie opuścić niedzielnej Mszy świętej i starać się zawsze uczestniczyć w Komunii świętej, oczyszczając się z grzechów, ale i również ani jednego dnia nie przeżyć bez odmówienia Modlitwy Pańskiej, "Ojcze nasz". To jest minimum. Potem będziecie rozumieć coraz więcej. Jakie są rodzaje modlitwy i co każda z nich wyraża. Przecież cała Msza święta jest modlitwą. Dowiecie się, że istnieje modlitwa wspólna we wspólnocie Kościoła (za chwilę będziemy ją tutaj prowadzić), która jest częścią Liturgii uświęcenia czasu, i modlitwa indywidualna. Ale najważniejsze jest przede wszystkim to żeby się modlić. Modlić się tak, aż modlitwa stanie się jak gdyby drugą naturą.

Czasem radzę ludziom, którzy wyznają w konfesjonale: wieczorem się jeszcze modlą, ale rano niestety nie, żeby wieczorem znaleźli dziesięć, piętnaście minut na modlitwę połączoną z czytaniem Biblii, a rano - uczyń tylko znak krzyża, powoli, świadomie, i powiedz: Panie Jezu, żebym pamiętał o Tobie! I idź. I pamiętaj. Idąc, walcząc z pokusami, walcząc z grzechem, mając wolniejszy czas, kiedy czekasz na tramwaj, rozpoczynając pracę, rozpoczynając posiłek - pamiętaj! A gdy pamiętasz, miłuj! A gdy miłujesz, miej świadomość, że to On znowu się modli, bo to On miłuje, najlepiej miłuje. Jeśli to potrafisz, wtedy twoje powtarzanie Modlitwy Pańskiej będzie takie, jakiego pragnął Chrystus.

Powiedział: "Tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen."

Tak mówił. Wiele razy jeszcze będziemy pytać, dowiadywać się, czytać komentarze do każdego słowa. Jak Skład Apostolski wart jest głębokich przemyśleń, jak każdy gest i obrzęd Mszy świętej, tak samo i Modlitwa Pańska. Rozpoczyna się ją od uświadomienia sobie, kto jest Tym, do którego mówię: "Ojcze nas, który jesteś w niebie". "Nasz" to znaczy mój i Jezusa Chrystusa, który z nami rozpoczyna dialog z Bogiem Jedynym w Trójcy. Dlatego na początku tej modlitwy, przy robieniu znaku krzyża, trzeba się przez moment zatrzymać i obudzić w sobie akt wiary w obecność Boga, akt zaufania Bogu, który do mnie za chwilę też coś powie, i akt miłości wobec Boga.

Ojcze "nasz" oznacza wspólnotę z Jezusem, ale też i z Kościołem. Należymy do jednej rodziny - tworzymy jedno, scaleni więzią - w której "nie ma pana ani niewolnika, ani Greka ani Żyda, ani mężczyzny ani kobiety" (por. Ga 3,28). Niezwykła głębia, dzięki której potrafimy się poruszać w różnych sytuacjach! Choćby nawet przez wypowiedzenie tego jednego słowa: Ojcze! albo: Jesteś! Jesteś Ojcem Chrystusa, jesteś Ojcem moim, jesteś Ojcem naszym.

Dalej mówimy: "Święć się imię Twoje". Nie o to chodzi, by Bóg potrzebował naszego uwielbienia, oddawania Mu chwały - to my tego potrzebujemy. W wymawianiu tych słów mieści się nasza gotowość na przyjęcie świętości Boga. Tej świętości, którą nas obdarza Chrystus, dając siebie w Eucharystii. Stąd zaraz wyrażamy przyzwolenie "Przyjdź królestwo Twoje". Czyli: przyjdź Ty, Panie Jezu Chryste, który sam jesteś Królestwem. Przyjdź i żyj we mnie w miejsce grzechu, ogarniając moje sumienie - a więc daj mi rozeznanie, co jest dobrem, co prawdą, co jest pięknem, w odróżnieniu od zła, kłamstwa i brzydoty - żebym mógł wypełniać Twoją wolę w każdej sytuacji w moim środowisku na ziemi, tak jak pełnili i pełnią ją święci i aniołowie w niebie.


3. W święte tajnie modlitwy wprowadza krzyż Chrystusa

"Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi". Chcę być posłuszny Twojej woli nawet wtedy, kiedy jej nie rozumiem. Abym mógł tak żyć, potrzebna mi jest pomoc: Ty sam. "Chleba naszego powszedniego daj mi dzisiaj". Mnie i nam. Moim najbliższym, dalszym. Od starożytności chrześcijańskiej obok chleba, który bierzemy codziennie do spożycia, rozumiano w tym miejscu Chleb eucharystyczny. Pełnić wolę Bożą i żyć życiem Jezusa może tylko ten, kto jest gotów - mówiąc "przyjdź" - przyjąć Przychodzącego w Eucharystii. I to "dzisiaj" niech wam rozbrzmiewa jako imperatyw, kategoryczny imperatyw: gdy przyjdziesz na Mszę do kościoła i usłyszysz słowa konsekracji "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy", i będziesz wiedział, że żyjesz w grzechu i nie możesz dojść do Stołu Pańskiego, to niech cię piecze ogień! Niech cię pali tak długo, aż podejdziesz do konfesjonału i poprosisz o rozgrzeszenie, abyś nie żył w grzechu. Żyjąc bez Chleba marnujesz czas. Idziesz dużymi krokami poza drogą prowadzącą do celu. Idąc tak, do celu nie dojdziesz. Staniesz na brzegu przepaści, której nie przekroczysz.

Dlatego zaraz po słowach "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" prosimy: "i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego". Ta prośba mówi o kondycji człowieka, który przeżywa swój dramat - zmaganie się ze złem, z grzechem. Ale za sceną przeżywanego dramatu jest "zły", szatan, który atakuje obecnego w tobie Boga. Ciebie. Ciebie i mnie, każdego. Prosimy więc, by Bóg bronił nas od pokusy i zła, które nam zagraża.

Proszę zauważyć spiętrzenie tych słów, tak blisko przy sobie stojących: wina, pokusa, zło, grzech, szatan. Uczniowie chcieli pouczenia - "Panie, naucz nas się modlić" - i otrzymali je: trzeba modlić się, aby nas nie zwyciężyła pokusa. Ale Chrystus swoim przykładem, przykładem swojej modlitwy, pouczył nas o tym jeszcze głębiej. Sam leżał krzyżem w Ogrojcu. Zanim zaczął swój dialog z Ojcem, poszedł do uczniów i powiedział: "Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie" (Łk 22,40), aby was nie zwyciężyła pokusa. A sam padł na ziemię (Mk 14,35), na twarz (Mt 26,39) i krwawy pot wystąpił mu na czoło. I mówił "Ojcze, jeśli chcesz, oddal ode Mnie ten kielich! Ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie" (por. Łk 22,42).

Ta inna wersja przekazu Modlitwy Pańskiej, inna wersja nauczania, nie tylko słowami, ale doświadczeniem, to przykład krzyża. Zanim na krzyżu wypowiedział słowa "Wykonało się" (J 19,30), mówił: "Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią" (por. Łk 23,34). "Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom" - macie w tym skrócie wszystko, co należy wiedzieć, aby być wiernym uczniem Chrystusa i pozostać wiernym do końca.

Teraz już lepiej rozumiecie, co znaczy obrzędowy przekaz Modlitwy Pańskiej. Ale też co to znaczy powtarzać ją każdego dnia ze zrozumieniem, w doli i niedoli, słowo po słowie, zatrzymując się, by snuć własne interpretacje, coraz głębsze parafrazy tych słów i zdań. Od dziś nigdy w życiu nie opuśćcie tej modlitwy, w żadnej sytuacji! Zobaczycie, że jeśli będziecie wierni modlitwie, będzie się rodzić w was coraz większa miłość ku Bogu ukrytemu, który dzięki waszej jedności z Chrystusem modlącym się razem z wami będzie stawał się Bogiem bliskim.

A jeśli Bóg jest bogiem bliskim, to cóż nas może odłączyć od Boga? Wtedy doświadczamy miłości, a w miłości nikt nikogo nie ma siły i mocy rozdzielić. "Cóż nas może odłączyć od miłości Chrystusa? Prześladowanie czy miecz?" (por. Rz 8,35). Czy zbrodnia ludzka, czy złość tego świata, czy pokusa szatana? Doświadczymy jej i doświadczamy wszyscy, ale mamy więcej mocy w sobie, bo mamy w sobie Ducha Chrystusowego. Z tym Duchem i w tym Duchu będziecie zbliżać się, drodzy wybrani, do wielkich przeżyć następnego tygodnia, naszej i Chrystusowej Paschy. A teraz uklęknijcie, my zaś będziemy prosić Boga, by was umocnił na tym ostatnim odcinku drogi:

Modlitwa nad wybranymi:

Módlmy się za naszych wybranych, niech nasz Bóg i Pan otworzy wnętrza ich serc i bramy swojego miłosierdzia, aby dostąpiwszy w sakramencie chrztu świętego odpuszczenia wszystkich grzechów, złączyli się z nami w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Wszechmogący, wieczny Boże, Ty nieustannie ubogacasz swój Kościół nowym potomstwem. Pomnóż wiarę i zrozumienie u tych wybranych, aby odrodzeni w wodzie chrztu świętego, zostali zaliczeni do grona Twoich przybranych dzieci. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. (Obrzędy, 192)


W górę
Cofnij Strona główna Copyright © 2000-2017 by Diecezja Sandomierska
Poinformuj Redakcję Portalu: www@sandomierz.opoka.org.pl
Aktualizacja: 7 czerwca 2011