(Wprowadzenie:)
Słowami pieśni: "Wierzymy, żeś zmartwychpowstał" rozpoczynamy sprawowanie Mszy świętej. Jest w tych słowach zawarte wyznanie wiary również w to, że jest Chrystus obecny w tym, co czynimy. Popatrzymy za chwilę na Hostię i powiemy: "Pan mój i Bóg mój" (J 20,28). A przedtem wysłuchamy słowa, o którym kapłan powie: "Oto słowo Pańskie". Odpowiemy: "Chwała Tobie, Chryste" - dziękujemy Ci za to, że dzisiaj też i do nas przemawiasz, będąc z nami.
Aby godnie dokonać tego spotkania, prośmy Chrystusa o przebaczenie, o żal serdeczny za nasze grzechy, o wzmocnienie naszej wiary i naszej miłości.
(Homilia:)
Słyszeliśmy dzisiaj słowa niezwykle ważne. Często określamy siebie terminem: ludzie wierzący. W ostrym świetle widzą to - jeśli mają przywilej powiedzenia "jestem człowiekiem wierzącym" - ci, którzy przyszli z pogaństwa, z ateizmu, którzy dotychczas tego słowa nie wypowiadali: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Wiara. Jeden z największych darów, jakie ma człowiek. Mówię: jeden, bo jeszcze są inne, jest nadzieja i miłość. Bo można w Boga wierzyć, ale uciekać od Niego, czyli grzeszyć, nie miłować Go.
Kto więc mówi, że wierzy, niech będzie wierny temu, co Bóg, w którego wierzy, stawia jako warunek bliskości: "Kto chce być uczniem moim, niech zachowuje przykazania" (por. J 15,10; 1 J 5,3). Kto nie zachowuje przykazań, niech nie mówi, że wierzy, bo jest kłamcą (por. 1 J 2,4). A dzisiaj słyszymy do tego dopowiedź: "Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 10,22). Powiedzieć: wierzę, zawierzyć Chrystusowi, przyjąć Jego wymagania, warunki które stawia, spełnić te wymagana i wytrwać aż do końca.
Trzeba bardzo prosić o wiarę mocną, niezłomną, wiarę wierną, o moc wiary, która pomaga nam żyć według wymogów i przykazań Boskich. Bo świat i szatan proponują nam co innego. Mają swoje przykazania i chcą mieć swoich wyznawców, którzy w nich wierzą. Mają dużo takich. Systemy się zmieniają, przychodzą tyrani, po starych nowi, obiecują, roztaczają wizje, wabią. A prawda jest jedna. Chrystus pokazuje nam prawdę nie byle jaką, tylko mówi, że On jest prawdą: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14,6). Dlatego tym wszystkim, którzy idą za Nim, mówi: "Kto wierzy we Mnie, choćby umarł, żyć będzie" (J 11,25).
(Katecheza:)
Zbliżamy się do końca objętego programem procesu wtajemniczenia chrześcijańskiego. Są tutaj tacy, którzy rozpoczynali go we wrześniu - i już widzą kres. Zostali włączeni w Ciało Kościoła przez sakramenty chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Macie świadomość, że Głową Ciała, do którego przynależycie, jest Chrystus. Ale macie również świadomość, że mądrość Chrystusa, która ma być zasadą waszego życia, jeszcze nie jest przez was przyswojona ani głęboko pojmowana. Tym bardziej nie ogarnęła was jeszcze ta miłość Chrystusa, która stanie się normą waszej miłości, a która objawiła się na krzyżu. Nie jest bowiem miłością to, co często ludzie nazywają miłością. Może to być zaczątek, jeśli jest to miłość po ludzku dojrzała, pełna ducha. Ale pełnią jest wiara dana nam przez Chrystusa, która nas przynagla, byśmy życie swoje oddali za drugich (por. 2 Kor 5,14). To jest dopiero miłość.