Ile to już razy zaczynaliśmy katechezę od słów: Kto chce być chrześcijaninem, kto chce być uczniem Chrystusa ... i wtedy następowała próba ukazania warunków, które trzeba wypełnić. Przyjęcie tych warunków nazwijmy ukształtowaniem w sobie potrzebnej motywacji. Bez niej nie ma właściwej decyzji. Może być decyzja sięgająca naskórka; są ludzie, którzy dla motywów całkiem zewnętrznych przyjmują chrzest, ale tak też później odchodzą, jak przyszli.