Strona główna Duszpasterstwo
Instytucje diecezjalne



BiskupiKuria DiecezjalnaSąd BiskupiStrona główna
• Bp sandomierski Krzysztof Nitkiewicz
• Bp pomocniczy Edward Frankowski
• Bp senior Wacław Świerzawski
• Kancelaria Kurii Diecezjalnej
• Wydziały Kurii Diecezjalnej
• Diecezjalne rady i komisje
Caritas Diecezjalana
(Strona własna)
Wiadomości
Kalendarium
DekanatyParafie
• Wyszukiwarka parafii
Sanktuaria 
Uczelnie i szkołyDomy rekolekcyjne
i domy kultury
Media diecezjalneMuzeum Diecezjalne
• Wyższe Seminarium Duchowne
• Instytut Teologiczny
• WZNoS KUL Stalowa Wola
• WZPiNoG KUL Stalowa Wola
• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Sandomierzu

• Katolickie Liceum i Gimnazjum
w Ostrowcu Świętokrzyskim

• Katolickie Gimnazjum i Liceum
w Stalowej Woli

• Katolickie Przedszkole i Szkoła
Podstawowa w Ostrowcu Św.

• Rodzina szkół imienia Jana Pawła II
• Centrum KEiFC Quo vadis w Sandomierzu
• Ośrodek TiFCh Augustianum w Radomyślu
• Ośrodek Formacyjny w Tarnobrzegu
• Dom Formacyjny w Gorzycach
• Katolicki Dom Kultury w Sandomierzu
• Katolicki Dom Kultury Arka w Racławicach
• Ośrodek Formacji Liturgicznej Zawichost
• Ośrodek Pomocy w Kryzysach Fundacji
Powrót w Zawichoście

• Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach
• Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum
Terapeutyczne SPeS w Rytwianach
• Diecezja Sandomierska w Internecie
• Gość Niedzielny
• Kronika Diecezji Sandomierskiej
• Niedziela
• Studia Sandomierskie
Dom Księży Emerytów
Katolickie Centra Pomocy Rodzinie
Wydawnictwo Diec.
i Drukarnia
(Strona własna)
Fundacja "Serce bez granic" (Strona własna)
  

» DUSZPASTERSTWO » KATECHUMENAT » KATECHEZY KATECHUMENALNE (5111)   
M E N U

Wysławiając
Miłosierdzie Boże


Duszp. Trzeźwości

Katechizacja

Pomoce katechet.

D. Dzieci i Młodzieży

Liturg. Służba Ołtarza

Ruch "Światło-Życie"

Piesza Pielgrzymka

Akcja Katolicka

KSM

Duszp. Rodzin

Katechumenat

Katechezy

Duszp. Akademickie

Duszp. Powołaniowe

Pap. Dzieła Misyjne

Wspólnoty

Duszp. Związków
Niesakramentalnych


Duszp. Biblijne

Koła różańcowe

Wspólnoty o. Pio

Duszp. niesłyszących

Rok Wiary 2012-2013



Główna Indeks



Nr strony



Wyszukiwarka ...




WYBRANI PRZEZ BOGA

Wybrani przez Boga i Kościół publicznie wyrażają decyzję nawrócenia. Mają oczyszczać się po to, by uzyskać światło. + Wezwanie po imieniu jest powołaniem do bliskości. Aby poznawać Boga i widzieć własne wnętrze w jego świetle.

Na początku Wielkiego Postu, który dla katechumenów jest okresem bezpośredniego przygotowania do sakramentalnego wtajemniczenia a równocześnie dla nas bezpośrednim przygotowaniem do Wielkanocy, przeżywamy wielki dzień. Jest Wielka Noc, ale jest też i wielki dzień. W tym dniu, w wigilię Pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu, katechumeni uczestniczą czynnie w obrzędzie wybrania czyli wpisu imienia. Przeżywaliśmy to przed kilkoma dniami. Ów obrzęd, według komentarza w Księdze obrzędów chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych, "stanowi najważniejszy moment całego katechumenatu" (Obrzędy, 23). Nic więc dziwnego, że podchodzimy do tego bardzo serio, apelując do odpowiedzialności katechumenów. Prosząc usilnie wspólnotę towarzyszącą im o modlitwę.


1. Przyłożyć rękę do oczyszczenia

Nazwa: wybranie, electio. Dzisiejsza katecheza będzie poświęcona wyjaśnieniu tego terminu. Co znaczy wybranie i kim jest wybrany, electus? Dlaczego ten moment jest najważniejszy pośród tylu momentów długo trwającego katechumenatu? Bo treść (jak za chwilę się przekonamy), którą zawiera obrzęd wybrania i wpisu imienia, domaga się dojrzalszej postawy. Oto na początku Wielkiego Postu następuje nie tylko podjęcie decyzji, ale jej publiczne wyrażenie. Wpis imienia na oczach wspólnoty znaczy: Tak, ja chcę. Ja tego chcę!

Składając to publiczne wyznanie człowiek, który przechodzi od ciemności do światła i zwracając się do Kościoła prosi o dar wiary a tym samym o chrzest, mówi, że dokonująca się w nim przemiana - myślenia, chcenia, obyczajów - jest tak dalece zaawansowana, że może prosić już o ten akt ostateczny, to znaczy o włączenie w strumień życia, jakim żyje sam Bóg. To dopełni się w dniu przyjęcia chrztu. Jezus Chrystus wprowadzi was wtedy w rzeczywistość przekraczającą wszelkie myślenie i wszelkie rzeczy stworzone, zanurzy w nurt życia Boga Jedynego w Trójcy. Wielka sprawa! Niesamowita!

Oczywiście, można to brać na serio albo tylko powierzchownie, w zależności od tego, jak głęboko szły poszukiwania waszej wiary. Do jakiego etapu doszło poznanie przedmiotu wiary i jak dalece nastąpiła owa przemiana życia: czy już jesteście gotowi zerwać z grzechem i wejść na drogę świętości Boga, i żyć życiem Chrystusa, a tym samym (rzecz znowu niezwykła!) otrzymać wsparcie dla dokonywania przemiany przemijania życia w postęp.

Boimy się śmierci. Są ludzie dorośli, którzy przyjmują chrzest pod wieczór życia. Ale kiedy człowiek zrozumie, że swoje życie znikome, zniszczalne, rozsypujące się w proch zaszczepia na niezniszczalnym, wie, za co dziękuje. To nie lekarstwo na uzdrowienie z choroby czy odsunięcie na jakiś czas groźby śmierci, lecz zaszczepienie na życiu wiecznym Boga, innym całkowicie niż nasze. Ten postęp, który się w nas rozpoczyna, nie będzie miał kresu. Jak dzień, który rodzi się z Wielkiej Nocy, nie zna zachodu (Orędzie paschalne), bo słońcem jego jest Chrystus.

Ta przemiana daje człowiekowi również umiejętność przemieniania udręki w dziękczynienie. Dla wielu ludzi całe życie jest jednym wielkim jękiem udręki. Nie rozumieją życia, przeżywają boleśnie samotność, doświadczają cierpienia nie znając jego sensu, patrzą na ból świata, na ból zwierząt bezradnych wobec cierpienia, na złość, głupotę i szatańskie opętanie ludzi. Nie rozumieją tego i cierpią, żyją w udręce. A dzięki wybraniu przez Boga można tę udrękę przemieniać w dziękczynienie. Nie przeklinaj - dziękuj! "Dziękczynienie- znaczy "eucharistĄa". Gromadzić się, aby korzystać z przywileju uczestniczenia w cudzie przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Pańską i aby razem z Chrystusem dziękować za otwarcie oczu, uszu, umysłu i serca na sens istnienia. Właśnie wybranie już daje nam uczestnictwo w krzyżu i zmartwychwstaniu Chrystusa, bo wprost do tego prowadzi, co w momencie chrztu dokona się w pełni: współumierając z Chrystusem, będziemy z Nim współwskrzeszeni. Stając się jedno z Chrystusem osiągniemy realizację obietnicy: Ciało żyje życiem Głowy!

Katechumenat trwa już parę miesięcy, zbliżamy się szybko do jego kresu. We wszystkich etapach, także i w obecnie trwającym, który nazywa się okresem oczyszczenia i oświecenia, wyraźnie zarysowuje się to, co przed chwilą tutaj tak właśnie ująłem: męka i śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie - dzięki czemu zostajemy uwolnieni od grzechu i śmierci i obdarzeni życiem. Kościół przez swoje nauczanie powoli wtajemnicza was, drodzy katechumeni, w teorię tego dialektycznego współdziałania prosząc, byście przyłożyli do tego rękę i byście tak żyli. Żebyście po prostu zaczęli coraz bardziej świadomie umierać dla grzechu, zmieniać wasze myślenie i obyczaje i aby życie Chrystusa objawiało się w was coraz bardziej (por. 2 Kor 4,10).

Dwa poprzednie etapy już albo zarysowały te wymagania fundamentalne, albo je głębiej wyjaśniały. W prekatechumenacie otrzymaliście do ręki krzyż i Ewangelię. Okres katechumenatu ścisłego ujmował to w dwa obrzędy: egzorcyzmy i błogosławieństwa. Egzorcyzm uwalnia od złego, uwalnia od ukrytej nawet w duszy choroby. Są czasem grzechy tak głęboko zakorzenione, że nie wystarczy powiedzieć: ja już nie będę. Trzeba uleczyć człowieka aż do samego dna. Nawet odpuszczone grzechy zostawiają w człowieku złe nawyki, pożądliwości, zarzewie, które - jak te baobaby z "Małego Księcia- - za chwilę odżywają i rozsadzają człowieka od wewnątrz. Pożądliwość ciała, oczu i pycha.

Obok egzorcyzmów udzielał wam kapłan w imieniu Chrystusa błogosławieństw. Obdarzał was darem łaski, jeszcze przed chrztem! Ale równocześnie wzywał was i wzywa - mamy czas oczyszczenia i oświecenia - do intensywnej pracy nad oczyszczeniem umysłu i serca, abyście sami przyłożyli rękę do walki z grzechem. I prosi, aby Bóg wlewał swoje światło i miłość jak balsam w te niedostępne zakamarki ukryte głęboko w naszym wnętrzu. A wtedy przychodzi miłosierdzie Boga, który ostrym lancetem doświadczenia, cierpienia wypala tego raka, który niszczy człowieka od środka.

Oczyszczać się po to, by uzyskać światło. Znowu wyraźne nawiązanie do krzyża Chrystusa, którego Krew oczyszcza nas nieustannie w sakramentach. Z boku Chrystusa przebitego płynie krew i woda (J 19,34), symbole sakramentu chrztu i Eucharystii, i udziela nam błogosławieństwa, udziela nam światła, mądrości i mocy. Aż dojdzie to do punktu kulminacyjnego. Przy chrzcie, wyznając też krzyż Chrystusa i Jego zmartwychwstanie, powiecie: Wyrzekam się szatana i grzechu, wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, wierzę w Jezusa Chrystusa, wierzę w Ducha Świętego. To słowo powinno być ostatnim słowem, po którym już nie wrócisz na drogę zła, ale będziesz czynił dobro, nie pójdziesz służyć szatanowi, ale będziesz wierny Bogu i Jego miłości.

Oczywiście wiemy, że najbardziej nawet solenne ślubowania nie zawsze są dotrzymywane. Wraca owa słabość wewnętrzna, nieroztropność, głupota, która igra z ogniem, z pokusami, i przegrywa. Wtedy poznacie przywilej i łaskę, i miłosierdzie Boga odpuszczającego grzechy w konfesjonale, kiedy ci, którzy po chrzcie zdradzili miłość Boga przez grzech, chcą znowu powrócić do Niego obecnego w Eucharystii.


2. Zacząć widzieć świat w świetle Chrystusa

Ale proszę zauważyć jeszcze rzecz drugą. Wróćmy do dokonywanego obrzędu, który określiliśmy jako wpis imienia czy inaczej wybranie, electio. Od tej chwili katechumeni nazywają się electi, wybrani. Pragnąc żyć po chrześcijańsku trzeba koniecznie zrozumieć, co to znaczy wybranie. Ten termin jest głęboko zakorzeniony w tradycji chrześcijańskiej, przede wszystkim biblijnej. Izrael jest narodem wybranym. Apostołowie Jezusa Chrystusa są gronem wybranych - wybrał Dwunastu spośród ludzi, którzy Go otaczali. Wybrał, wskazał palcem i powiedział: Chodź! I szli, pamiętając dokładnie dzień i godzinę, kiedy stali się pierwszymi katechumenami Jezusa Chrystusa (por. J 1,37-42). A po nich tysiące innych przez całe wieki.

Otóż z tej najogólniejszej warstwy można przejść głębiej. Wybranie daje człowiekowi nowe spojrzenie na całą rzeczywistość, która go otacza. Na jego odniesienie do Boga, na jego odniesienie do całego świata. Daje człowiekowi nowy sens wszystkich rzeczy. Nadaje ludzkiemu życiu nowy sens. "Jest taka jedna róża (mówił Mały Książę), którą umiłowałem, jeden lis, którego oswoiłem".

Zanim ktoś umiłuje, zanim się oswoi - trzeba go wybrać. "Już was nie nazywam sługami - mówił Chrystus - bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi- (J 15,15). Wy zaczynacie wiedzieć, o co chodzi, zaczynacie rozumieć, czego Chrystus chce. Nawet wtedy, kiedy stawia surowe wymagania. Już sam fakt wybrania daje człowiekowi uczestnictwo w poznaniu Jezusa Chrystusa, które ma niezwykłe perspektywy. Można jak gdyby drążyć w tym poznaniu i iść coraz głębiej, i rozumieć coraz więcej. Tak jakby się wychodziło na wysoką górę. Aż dochodzi się do rozumienia tajemnicy, poznania ukrytego zamiaru Boga, zaczyna się pojmować plan Boga, który stworzył świat po to, by obdarować go swoją mądrością i swoją miłością. A wnikając w plan Boga dochodzi się do poznania Jego woli.

Wielu ludzi nie rozumie woli Boga. Najczęściej w potocznym znaczeniu rozumiemy ją jako los, zdarzenie niezależne od nas, mówimy: taka wola Boska. Ale, że wola Boska przejawia się w przykazaniach Boskich: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, nie miej żadnego boga wyżej nade Mną, że wola Boga objawia się przez Chrystusa w Jego szczegółowych przykazaniach i radach: "To czyńcie na moją pamiątkę, bierzcie i jedzcie z tego wszyscy- - tego ludzie nie chcą rozumieć. Pomijają często najważniejsze treści wyrażone przez wolę Boga. Tworzą własną wizję Boga i według niej oceniają Boga w Trójcy Jedynego, Chrystusa, Kościół i normy moralne, i także wypowiedzi Stolicy Apostolskiej, papieża. Nie rozumieją! Niby przyznają się do wiary, ale jeszcze nie uświadomili sobie, że poprzez wybranie zostają przez Boga wezwani i przeznaczeni do czegoś całkiem innego, niż proponuje świat.

Znane jest powiedzenie św. Stanisława Kostki, który powtarzał: Aeterna non caduca! Miłować rzeczy wieczne a nie przemijające! Uświadomił sobie, że Pan wezwał go, popatrzył mu w oczy, postawił go przy Sobie i mówi: Patrzmy się razem w jednym kierunku. "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce ludzkie nie zdołało pojąć, co obiecał Bóg tym, których miłuje i którzy Jego miłują- (por. 1 Kor 2,9). Czy nie dotykał wam kapłan oczu znakiem krzyża? Czy nie robił wam znaku krzyża na ustach, na sercu, na barkach, żebyście otworzyli wszystko wasze na świat zakryty przed oczami ciała? Żebyście zrozumieli świat Boga, do którego nikt grzeszny nie ma dojścia, świat zamknięty na siedem pieczęci (Ap 5,1) - aluzja do siedmiu sakramentów. Świat, w którym Bóg wie, co każda rzecz znaczy, i dzieli się z nami tą wiedzą. To ona jest prawdą, której tylu ludzi szuka, często nie tam, gdzie ona jest.

Co za niezwykła perspektywa tworzy się poprzez sam fakt wybrania! To nie jest jakieś arbitralne tłumaczenie. Proszę otworzyć Biblię i czytać w tekstach Starego i Nowego Testamentu. Przez wszystkie księgi przewija się motyw wybrania (Pwt 7,6; Ps 65,5; Mk 13,27; Rz 8,33 i inne). W wybraniu na pierwsze miejsce wysuwa się przypomnienie, że inicjatywa należy do Boga. Nie byłoby was dzisiaj tutaj, gdyby On nie dał wam impulsu, wewnętrznego światła, gdyby was nie skierował, żebyście przekroczyli drzwi świątynne. To On, Bóg który jest miłością, pierwszy nas umiłował (1 J 4,8.19). On się dzieli swoją miłością z tymi, którzy "słyszą głos Jego- (por. J 10,3.16), i chce doprowadzić do takiego spotkania, kiedy oczy już będą widziały to, co uszy teraz słyszą.

Celem jest wejście na wspólną drogę z Tym, który woła. Kościół to grono wybranych, wezwanych, którzy usłyszeli. Każdy w innym zakątku świata. Każdy w inny sposób, każdy na innym etapie drogi. I zjednoczyli się. Złączył ich ten Jeden, który ich wezwał. I wyszli, tak jak na głos dzwonu wychodzi się z domów i idzie w jednym kierunku, do kościoła, żeby spotkać Chrystusa, który jest na czele tego pochodu i który wciąż idzie przez dzieje. Każdy z nas ma w tym pochodzie swoje miejsce a w nim zawarty jedyny i niepowtarzalny, indywidualny cel. Bo każdy powiedział w momencie chrztu: Wyrzekam się szatana i jego spraw, wyrzekam się grzechu - i wierzę. I każdy usłyszał skierowane do siebie słowa: "Świętymi bądźcie, bo Ja, Pan wasz, jestem Święty- (por. Kpł 11,44; 1 P 1,16; Mt 5,48).

Jesteśmy świętymi wtedy, gdy Ten, który nas wezwał, Chrystus staje się tak bliski, że stanowimy z Nim jedno. Bo w Nim jesteśmy wybrani (Ef 1,4). Pierwszym Wybranym jest zawsze On, Syn Boży, który z wybranych tworzy Kościół, a w Kościele, w ludzie Bożym, ustanawia apostołów, aby nauczali wszystkie narody (Mt 28,19) i gromadzili ten lud wybrany, święty, kapłański (por. 1 P 2,9). "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili- (J 15,16). Ci którzy są wierni wybraniu, otrzymają nagrodę, a ci którzy zdradzą wybranie, zostaną odrzuceni. Kresem wybrania jest niebo a kresem odrzucenia jest piekło. O tym dzisiaj nie mówimy, ale to przypomnienie jest potrzebne dla całości szkicowanego obrazu.


3. Dwutakt paschalny: skrutynia i obrzędy przekazania

Wracając do konkretu, a więc do przeżytego w sobotę obrzędu wybrania i wpisu imienia rozpoczynającego okres, który dla katechumenów nazywa się okresem oczyszczenia i oświecenia: musimy być przekonani i świadomi, że podejmujemy pracę bardzo intensywną. Stąd też i surowsze wymagania tych, którzy są za katechumenat odpowiedzialni. Zauważycie, że metoda wtajemniczania w tej chwili nieco się zmieni. Będzie więcej obrzędów, więcej modlitw, więcej skupienia wewnętrznego i waszej wewnętrznej pracy, a mniej nauczania, mniej słów. Będzie więcej wymagań wobec was, wymagań podjęcia wewnętrznej walki z pokusami, z grzechem, a także pełnienia dobrych czynów. Łącznie z jałmużną - byście dali potrzebującemu. Łącznie z modlitwą - byście ją intensywniej wprowadzali w swoje życie, poświęcając Bogu więcej czasu i pracując nad jej jakością. Łącznie z postem, który też was obowiązuje. Już dziś powiem, że post w Wielką Sobotę został wprowadzony w Kościele ze względu na katechumenów. Ci, którzy wieczorem w Wigilię Paschalną przyjmowali chrzest, przez cały sobotni dzień pościli. Później zagubiliśmy to znaczenie, a wielu ludzi, chociaż to podtrzymuje, nie zna źródła tej tradycji. Ale idą czasy, kiedy do tego wrócimy, bo przygotowujących się do chrztu jest coraz więcej.

Na wstępie tej katechezy powiedzieliśmy, że nieustanna dialektyka krzyża i zmartwychwstania domaga się od was walki z grzechem i podjęcia stylu życia według Ducha Chrystusowego. I jak w poprzednim okresie Kościół pomagał wam przez egzorcyzmy i błogosławieństwa - egzorcyzmy, czyli modlitwy, które leczyły głębokie warstwy waszych słabości, waszego ulegania grzechowi, i błogosławieństwa, które dawały wam więcej mocy i światła - tak teraz, w tym okresie oczyszczenia i oświecenia wchodzą znowu dwie bardzo pomocne czynności, dwa działania. Mianowicie skrutynia i obrzędy przekazania, jedne i drugie wydobyte ze starej tradycji Kościoła, z pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Nazwa "skrutynium- wywodzi się z rzymskiego słowa "scrutare", a znaczy ono badać dokładnie, dociekać, uważnie się przyglądać. Zgłębiać, by lepiej poznać słowa nauki, ale też i siebie. Dowiadując się o miłości Boga, który dla nas stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał, trzeba patrzeć we własne wnętrze i widzieć siebie w Nim, w Jego świetle. Po to, żeby to co chore jest w nas uzdrowić, co złe jeszcze usunąć a co prawe i szlachetne wzmocnić. Znowu więc te dwa aspekty w samych skrutyniach.

Na przemian ze skrutyniami sprawuje się obrzędy przekazania. Są dwa, istotne. Przekaz Symbolu wiary, traditio symboli, byś wypowiadając słowo "wierzę- wiedział, w co wierzysz, i przekaz Modlitwy Pańskiej, traditio orationis, żebyś modląc się wiedział, jak się modlić. Klasycznym schematem wszelkich modlitw chrześcijańskich jest Modlitwa Pańska, "Ojcze Nasz". Nie dlatego tylko, że Chrystus nas jej nauczył, ale dlatego, że w niej uczy nas właściwej postawy ucznia Chrystusa, dziecięctwa Bożego. Tej dziecięcej prostoty, która przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie mówi do Boga "Ojcze". Gdy Kościół przez obrzęd przekazania da ci prawo do tej modlitwy, będziesz lepiej wiedział, co znaczą słowa: "Kto prosi, otrzymuje; kto puka, temu otworzą- (por. Łk 11,9). Bo Chrystus mówi "Ojcze nasz- i ty mówisz "Ojcze nasz", "Ojcze mój i Ojcze Chrystusa". Nie tylko ty prosisz i pukasz, ale i On, który już życie położył na krzyżu i zmartwychwstał. On, który jest Synem Bożym. Dlatego możesz ufać, że zostaniesz wysłuchany. Proszę kiedyś tak odmówić "Ojcze nasz", które w czasie Mszy odmawiamy przed przyjęciem Komunii świętej.

Tak wygląda przybliżanie paschalnego dwutaktu chrześcijaństwa. Wybrani (nazywa się ich też "illuminandi", dążący do oświecenia) z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień stają się coraz bardziej świadomi, czym jest chrzest, o który się ubiegają. Od wieków Kościół określa ich również słowem "competentes", współubiegający się. Ale można powiedzieć: kompetentni w wierze, coraz bardziej znający chrześcijaństwo, coraz dojrzalsi uczniowie Chrystusa. Bo w tych spotkaniach, niedzielnych i czwartkowych, będziecie się uczyć scalania dni powszednich, dni walki, dni dawania siebie w ofierze, dni zwyczajnej służby i pokonywania codzienności ze świętowaniem, niedzielnym i świątecznym. Będziecie z Chrystusem tworzyć z tego całość, monolit.

To większy wysiłek, ale otrzymacie też i więcej światła. Kiedy zaśpiewacie w Wielkanoc "Alleluja", wtedy zrozumiecie nie tylko etymologię tego słowa: "Chwalcie Pana", ale będziecie z całego serca dziękować za wszystko, co wam uczynił. Tak jak Matka Jezusowa, która gdy dowiedziała się, że została Matką Boga, odśpiewała swoje Magnificat. "Wielbi dusza moja Pana, bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy i uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest". Amen. Niech się tak stanie!


W górę
Cofnij Strona główna Copyright © 2000-2017 by Diecezja Sandomierska
Poinformuj Redakcję Portalu: www@sandomierz.opoka.org.pl
Aktualizacja: 7 czerwca 2011